Sobota wieczór, około 23.00, po torach na oławskiej stacji PKP spacerował sobie lisek. Być może planował podróż pociągiem.
- Po prostu sobie przylazł i sobie chodzi po torach - relacjonuje pan Sebastian. - Możliwe, że coś z nim było nie tak, bo takie zwierzęta raczej nie zbliżają się do ludzi. Chodzi mi o to, aby podróżni uważali, bo z dzikimi zwierzętami w mieście różnie bywa.
Zawsze lepiej uważać, lisy roznoszą przecież wściekliznę, a być może w okolicy jest ich więcej. Na wszelki wypadek zalecamy ostrożność. Pilnujcie też dzieci, które zauroczone urodę liska zechcą go pogłaskać, a to może się źle skończyć.







Napisz komentarz
Komentarze