Oława Z sesji RM
Projekt uchwały przedstawiła Anna Świrrzko naczelnik wydziału Architektury, Urbanistyki i Planowania Przestrzennego. Przypomniała, że w 2017 roku Rada Miejska podjęła uchwałę intencyjną w sprawie zmiany planu zagospodarowania tego terenu, a w związku z uchwaleniem w minionym roku studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego teraz można przystąpić do zmiany wspomnianego planu miejscowego. Jeżeli radni podejmą uchwałę, o co prosiła, plan zmieni się następująco - działka przeznaczona pod usługi i komunikację po zmianie będzie terenem mieszkaniowym lub usługowym. Obecnie 70% działki może być zabudowana, po zmianie teren zabudowy zostanie ograniczony do 40%. Zwiększy się obszar zieleni z 10% do 25%. Zmienią się też dopuszczalne wysokości budynków. Obecnie jest to do 18 metrów. Po zmianie będzie można tam postawić budynki usługowe o wysokości do 12 metrów, a budynki mieszkalne do 15 m.
Głosowanie nad zaproponowaną zmianą MPZM poprzedziła dyskusja. Radny Grzegorz Mierzwiak miał kilka uwag. Jego zdaniem nowy plan został przygotowany niezgodnie z wymaganą kolejnością, czyli przed uchwaleniem obecnie obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego - plan przygotowano w roku 2018, czyli na podstawie starego studium. Nowe studium uchwalono w roku 2024 i co najważniejsze, mieszkańcy nie mieli możliwości ponownego składania wniosku i uwag do proponowanego planu, a powinni mieć, bo od poprzednich konsultacji upłynęło kilka lat i dużo się zmieniło - w okolicy mamy wiele nowych budynków. Takie podejście, zdaniem radnego, może być poważnym uchybieniem i powodem do zaskarżenia planu, jeżeli zostanie uchwalony. Po drugie działka, której dotyczy zmiana planu, leży przy skrzyżowaniu ulic Paderewskiego i Wiejskiej, w pobliżu przejazdu przez tory kolejowe, gdzie tworzą się ogromne korki i zgodnie z pomysłem właściciela drogi - DSDIK oraz Urzędu Marszałkowskiego - ma tam powstać wiadukt.
- Czy to jest odpowiedni moment, byśmy zmieniali plan miejscowy w tamtym rejonie i dopuszczali tam budowę bloków mieszkalnych czteropiętrowych, w odległości 10 m od drogi wojewódzkiej? - pytał Mierzwiak. - Wiadukt, który w mojej ocenie będzie ekstremalnie drogi, jeżeli powstanie, bo już teraz technicznie wydaje się to trudne, a my chcemy jeszcze dopuścić tam budowę bloków, które będą generować dodatkowe drogi dojazdowe, drogi techniczne? Apeluję do radnych, byśmy się z tym planem wstrzymali do czasu rozstrzygnięcia projektów dotyczących wiaduktu. Chciałbym też, byśmy przedyskutowali zmianę tego planu na wszystkich komisjach działających przy Radzie Miejskiej, bo przed tą sesją takiej możliwości nie było.
Odpowiadając na uwagi radnego Anna Świerzko wyjaśniała, jak powstawał plan i zapewniła, że wszytko odbyło się zgodnie z zaleceniami ustawodawcy. Tłumaczyła, że projekt planu nie może być uchwalony w sprzeczności ze studium, ale... decyzja o tym, że studium się zmieni, zapadła już w roku 2012. Wiedząc to można było jednocześnie zmieniać studium i przygotowywać nowy plan, zgodny z nowym studium. Nowe studium uchwalono w listopadzie minionego roku, więc teraz można też głosować w sprawie zmiany planu. - Ten plan jest opracowany i zgodny z obowiązującym studium - zapewniała naczelnik i dodała, że plany miejscowe opracowują i kontrolują osoby z uprawnieniami. Co do planowanego wiaduktu, to - zdaniem naczelnik - ktoś, kto będzie chciał budować na omawianej działce, będzie musiał to uzgodnić z zarządcą drogi, a ten weźmie to pod uwagę. Przypomniała, że w studium miasta od lat zaznaczona jest np. obwodnica Oławy, a nie ma jej do tej pory, więc koncepcje nie są aż tak wiążące. Wyjaśnienia naczelnik nie rozwiały wątpliwości radnego Mierzwiaka oraz innych radnych opozycji. Ich zdaniem po zmianie studium plan powinien być wyłożony do konsultacji mieszkańców, którzy tym razem mieliby wiele uwag, bo w tej okolicy dużo się zmieniło.
- Czy da mi pan gwarancję, że przyjęcie dzisiaj tego planu miejscowego nie będzie kolidowało z ewentualną budową długo oczekiwanego wiaduktu/tunelu przy ul. Wiejskiej? - pytała burmistrza radna Magdalena Ziółkowska. Złożyła też wniosek o udzielenie na sesji głosu mieszkańce Oławy, która na piśmie skierowała zastrzeżenia co do planu i przyszła na sesję RM, by o nich powiedzieć. Radna podkreśliła, że projekt planu nie było procedowany na komisji, do której ona należy, bo wpłynął późno. Poza tym nie było na tej komisji osób kompetentnych, od których można by uzyskać odpowiedzi. Radny Albert Zieliński dodał, że radni byli przy działce, której dotyczy zmiana planu i uważa, że to, co obecnie dzieje się w mieście w okolicy torów kolejowych, wygląda jak "zmasowany atak na linię kolejową Oława-Wrocław". Już teraz przejazd przez tory jest bardzo trudny, a gdy powstaną kolejne bloki przy Mieszkaniach Plus, i po zmianie omawianego planu, to będzie wręcz niemożliwe.
- Cykl czerwonych świateł na przejeździe kolejowym jest taki, że bez wiaduktu czy tunelu za chwilę będziemy musieli wybudować Nowemu Otokowi nowy rynek, bo do oławskiego nie przyjadą już nigdy - ironizował radny. - Państwo próbujecie wstawić bloki na działce, o której pani naczelnik mówi, że raczej nie będą kolidować z wiaduktem, a my po rozmowach z osobami, które za takie tematy odpowiadają wiemy, że będzie, więc nie wiem już, czy wy specjalnie nie robicie takiego planu, który uniemożliwi budowę wiaduktu w tym miejscu. Burmistrz sobie wymyślił, że tu wiaduktu nie będzie, bo on tam go nigdy nie chciał.
Radny apelował do radnych koalicji rządzącej, by nie uchwalać tego planu teraz, tylko najpierw go przedyskutować, bo procedura przygotowania planu budzi zastrzeżenia, a sam plan przygotowano, gdy nie było gwarancji, że nowe studium zostanie uchwalone. - Nie dajmy się sprowadzać do poziomu maszynek do głosowania - mówił. Dodał, że to budowa wiaduktu jest kluczową inwestycją, a nie kolejnych bloków w sytuacji, gdy problemy komunikacyjne miasta nie są rozwiązane.

Zdaniem burmistrza nowy plan miejscowy dla działki, na której stoi stara kotłownia, jest korzystniejsze niż plan, który obecnie tam obowiązuje. Wyraził wątpliwości co do budowy planowanego na ul. Wiejskiej wiaduktu ze względu na koszty, ale zapewnił, że jeżeli ktoś będzie chciał go budować w tym miejscu, to będzie "za". Przypomniał, że on od lat zgłasza propozycje budowy wiaduktu przy stacji Oława Zachodnia, gdzie jest szczere pole, dużo miejsca i dodatkowy ciąg komunikacyjny, który rozdzieliłby ruch na dwa. Co do proponowanej zmiany planu to jego zdaniem nie dochodzi do żadnego konfliktu. Poza tym linia zabudowy jest 10 metrów od drogi. W obecnym planie tego nie ma. Więc proponowane rozwiązanie jest lepsze. Największym problemem planowanego wiaduktu zdaniem burmistrza jest to, o czym mówił, a co było wyśmiewane, że będą tam cztery tory kolejowe. - PKP ostatecznie i jednoznacznie wypowiedziało się w tej sprawie i to się potwierdza, więc jeżeli już, to problemem będzie wysokość wiaduktu.
Radni opozycji się nie poddawali w apelach o odłożenie głosowania i dyskusję, bo - jak mówił Zieliński - dojdzie do tego, że jakość życia w mieście znacznie spadnie. - Porozmawiajmy o tym, co zrobić, by w Oławie żyło się lepiej, gdzie mieszkańcy będą spacerować odpoczywać, jeździć rowerami, a nie tylko o kolejnych blokach. Zatrzymajmy to szaleństwo budowania bloków na każdym możliwym skrawku. - Czy my jako miasto chcemy stać się blokowiskiem?
- Żeby lepiej żyć, trzeba mieć gdzie mieszkać - mówił burmistrz i powtórzył, że nowy plam miejscowy jest lepszy niż obowiązujący, a mieszkańcy, którzy mieszkają w tym rejonie, od lat czekają na uporządkowanie tego terenu.
Mimo wniosku radnej Ziółkowskiej i apelu radnej Elżbiety Brezdeń, przewodniczący RM Krzysztof Mazurek nie udzielił głosu mieszance. Uznał, że temat został wnikliwie przedyskutowany, a na pytania, które mieszkanka skierowała także na piśmie, odpowiedziała już naczelnik wydziału. Gdy mieszkanka zaczęła komentować tę decyzję z miejsca dla gości, przewodniczący, który ją zna, zwrócił się do niej po nazwisku i stwierdził: - Właśnie dlatego, że panią szanuję, nie udzielę pani głosu.
Radna Ziółkowską stwierdziła na to, że zachowanie przewodniczącego dowodzi czegoś zupełnie innego i świadczy o jego braku szacunku do innych osób. - Niech pan nie zapomina, że to mieszkańcy wybrali radnych, byśmy ich reprezentowali - powiedziała. - Takiem mieszkańcem jest ta pani i skoro ma problem, chciała go przedstawić na sesji, to powinniśmy jej wysłuchać.
Ostatecznie wniosek mieszkanki odczytała na sesji radna. Była to prośba o odstąpienie o usuniecie z porządku obrad projektu nowego plan miejscowego z tych samych powodów, o których wspominali radni.
Na 21 radnych przy głosowaniu w tym punkcie nieobecnych było 9 radnych. 7 radnych koalicji rządzącej głosowało za podjęciem uchwały, czyli uchwaleniem nowego planu. Przeciwko byli radni opozycji: Albert Zieliński, Grzegorz Mierzwiak, Magdalena Ziółkowska i Bartosz Gawlas. Wstrzymała się Elżbieta Brezdeń. Uchwałę podjęto.
Napisz komentarz
Komentarze