mateusz

O tym, że narodowcy - za rządowe pieniądze z Funduszu Patriotycznego - uaktywnili się w Jelczu-Laskowicach, "Gazeta Powiatowa" pisała tydzień temu. Było o twórcy Muzeum Tradycji Ruchu Narodowego rodem z Młodzieży Wszechpolskiej, o tym, że jednoznacznie nie odcina się od kontrowersyjnych akcji wszechpolaków, jak np. palenie flagi unijnej czy dezynfekcja ulic po Marszu Równości, o tym, że promował swoje muzeum w mediach Leszka Bubla (naczelnego antysemity III RP - jak sam o sobie mówi), a także o obecności dolnośląskich wszechpolaków i paleniu przez nich rac podczas lokalnych uroczystości rocznicowych (na fot.). Podczas otwarcia muzeum poznaliśmy radę programową - "Wyborcza" sprawdziła, kim jest jeden z jej członków. - "Hejter i narodowiec", który "zasłynął faszystowskimi tekstami o podludziach - pisze gazeta

Wigilia Bożego Narodzenia to dzień, w którym spędzamy czas wspólnie z rodziną i najbliższymi. Jednak wigilia 2017 roku zupełnie inaczej i na długo zapadnie w pamięci Mateusza Kożuchowskiego z Maleszowa. Wtedy właśnie, po fatalnym w skutkach wypadku motocyklowym, trafił na oddział intensywnej terapii w jednym z wrocławskich szpitali. Jego stan był tragiczny. Lekarze dawali mu jedynie 5% szans na przeżycie.

Żeby się sprawdzić, Mateusz Kotwicki potrzebował w ciągu 16 godzin przepłynąć 3,8 km, pokonać na rowerze 180 km i przebiec maraton