Oława/Wrocław Sprawa mandatu
W sprawozdaniu stanęło jasno - Straż Miejska ukarała przedstawiciela Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mandatem karnym, w wysokości 500 zł, za brud na ulicach. Nikt, a zwłaszcza obecny na sesji komendant Straży Miejskiej, nie prostował tej informacji. Komendant stwierdził jedynie, że nie może zdradzać technicznych szczegółów wystawienia mandatu.
Sytuację przedstawiono jako sukces władzy - brudny dotychczas odcinek 3 Maja - Kutrowskiego jest wysprzątany. Burmistrz i komendant widzą efekty nałożenia mandatu.
Szybko okazało się jednak, że mandat nie wyniósł 500, a tylko 100 zł, co potwierdza wrocławski oddział GDDKiA. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, gdyby pracownik go nie przyjął, GDDKiA odwołałaby się do sądu.
13 kwietnia, niecały miesiąc po marcowym posiedzeniu RM, zapytaliśmy komendanta Straży Miejskiej Jerzego Narolskiego o wysokość mandatu. Odpowiedział, że nie może ujawnić jego wysokości. Tego samego dnia, o to samo spytaliśmy burmistrza - odesłał nas do Straży Miejskiej. Gdy powiedzieliśmy, że straż odmawia udzielenia informacji, przekonywał, że mogło dojść do pomyłki przy przekazywaniu informacji z poszczególnych wydziałów.
Kilka minut później, zatelefonowała do redakcji Katarzyna Bielec z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miejskiego. Powiedziała, że wysokość mandatu to 100 zł.
(MON)
Reklama
Wiele hałasu o 100 złotych. Straż Miejska nabiera wody w usta
- 16.04.2015 06:19 (aktualizacja 01.08.2023 16:29)
Okazuje się, że nie jest tak, jak informował na marcowej sesji burmistrz Tomasz Frischmann, chwaląc się mandatem, nałożonym przez Straż Miejską, za brak czystości. W Urzędzie Miejskim mówią, że to pomyłka, choć wcześniej nikt tego nie prostował. O co w tym chodzi?
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze