Jelcz-Laskowice
15 marca ratownicy medyczni pogotowia ratunkowego zostali wezwani do dziecka, które właśnie przyszło na świat, na osiedlu Piastowskim w Jelczu-Laskowicach. - Gdy weszliśmy do mieszkania, kobieta siedziała na łóżku, z noworodkiem na rękach, ale wciąż byli połączeni pępowiną - opowiada Jarosław Pluta, ratownik medyczny. - Przeciąłem ją i zajęliśmy się maluszkiem oraz mamą, a później przetransportowaliśmy ich do szpitala.
Na miejscu okazało się, że nowo narodzona dziewczynka jest zdrowa, a ona i mama czują się dobrze.
Ratownik nie ukrywa, że było to dla niego wyjątkowe przeżycie. Pierwszy raz bowiem znalazł się w tak niecodziennej sytuacji, nawet jak dla ratownika medycznego.
- Koledzy się śmieją, że to moje pierwsze dziecko, ale nie zaprzeczam, bo trochę tak to odczuwam - mówi ratownik. - Jestem zadowolony i dumny.
Dodaje, że takie wezwanie to miła odskocznia od ciągłych biegunek, gorączek i wymiotów, do których najczęściej są wzywani i jeżdżą ratownicy, zwłaszcza w ostatnim czasie.
(WK)







Napisz komentarz
Komentarze