Oława Dotacje dla pozarządowych
Wnioski opiniował powołany przez burmistrza zespół doradczy, któremu przewodniczył Józef Pawiński z OCKF. Obradował 16 lutego, w Urzędzie Miejskim. Szefa miasta reprezentowała Roksana Winnicka, a na początku spotkania z głosem doradczym w posiedzeniu wzięły również udział szefowa Gminnego Centrum Informacji Łucja Mycek-Wojciukiewicz i miejska audytorka Renata Zarzycka. Natomiast przedstawicielami organizacji pozarządowych byli: Jerzy Aleksandrzak z LKS Rzemieślnik Nowy Otok, Eugeniusz Engel z Oławskiego Klubu Strzeleckiego, Barbara Ostafijczuk ze stowarzyszenia "Tęcza", Mariusz Pałucki z MKS Oława oraz Waldemar Turzański ze Sportowego Klubu Bilardowego.
Zgodnie z wytycznymi burmistrza, zawartymi w zarządzeniu o ogłoszeniu konkursu, zespół opiniujący oceniał oferty, przyznając punkty za poszczególne ich elementy. Maksymalnie jedna oferta mogła uzyskać 30 "oczek". Określono także minimalny limit, na poziomie 20 punktów, niezbędny do pozytywnej oceny danej oferty.
Uwzględniano takie elementy, jak: zasięg i miejsce wykonywania zadania, cykliczność proponowanego projektu, dostępność realizowanego przedsięwzięcia dla mieszkańców, przewidywana liczba odbiorców, koszty realizacji zadania pod kątem ich celowości, oszczędności i efektywności, udział środków własnych oraz zewnętrznych (ale ze źródeł innych niż budżet miejski), kwalifikacje trenerów, osiągnięcia sportowe zawodników. Brano także pod uwagę dotychczasową współpracę oferenta z lokalnym samorządem, zaangażowanie wolontariuszy i pracę społeczną członków organizacji oraz promocję miasta poprzez sport i rekreację. Przyznawano za to od zera do trzech lub do pięciu punktów.
Figa dla Paduli
Na maksa, czyli za 30 punktów, oceniono tylko oferty Miejskiego Klubu Sportowego "Olavia", dotyczące upowszechniania lekkoatletyki wśród dzieci i młodzieży, prawie za 19 tys. zł, oraz Ludowego Klubu Sportowego Zaodrze Oława, który wnioskował o 2544 zł na "promocję zdrowego trybu życia poprzez sport", a tak naprawdę na pokrycie kosztów delegacji sędziów, prowadzących mecze drużyny piłkarskiej tego klubu, występującej w klasie "B".
Większość ofert uzyskała od 27 do 29 punktów. Nisko, bo tylko na 23 punkty, oceniono wniosek stowarzyszenia "Iskierka nadziei", dotyczący nauki pływania. Zaopiniowano ją jednak pozytywnie, w przeciwieństwie do oferty Ludowego Klubu Piłki Ręcznej "Moto-Jelcz" Oława, ocenionej zaledwie na 18 "oczek". Jak później wyjaśniono, niska ocena tej oferty wynikła głównie z tego, że klub szczypiorniaka nie jest zarejestrowany w Oławie, tylko w Siedlcach, a więc w gminie Oława. Dla nikogo nie jest jednak tajemnicą, że stowarzyszenie, którym kieruje Robert Padula, od dłuższego czasu nie jest akceptowane przez bebeesowsko-platformiane władze miasta - zwłaszcza po tym, jak jego prezes, zasiadający w oławskiej Radzie Powiatu, zmienił swoje zapatrywania polityczne i przystąpił do innej koalicji.
Opinia zespołu nie była dla Tomasza Frischmanna wiążąca, ale w przypadku oferty LKPR "Moto-Jelcz", burmistrz w pełni się z nią zgodził i nie przydzielił dotacji, która zgodnie z wnioskiem miała wynieść 35 tys. zł.
Ku zaskoczeniu, dotacji nie otrzymały także kluby piłkarskie. - W tym przypadku pan burmistrz zadecydował, że miasto będzie wspierało tę dyscyplinę sportową w innej formie - wyjaśnia Łucja Mycek-Wojciukiewicz. - Kluby piłki nożnej, a zwłaszcza ten największy, czyli MKS Oława, mają różne problemy finansowe i organizacyjne. Pan burmistrz nie chce, by z tych powodów ucierpiała tam szkolona młodzież. Dlatego finansowanie klubów piłkarskich odbywać się będzie bezpośrednio z budżetu miasta, ale z wykorzystaniem potencjału kadrowego i organizacyjnego Oławskiego Centrum Kultury Fizycznej. Sądzimy, że to pozwoli także zmniejszyć koszty funkcjonowania klubów, np. dzięki wyłonieniu w formie przetargu firmy przewozowej, która będzie woziła wszystkie działające w mieście drużyny, na sparingi i mecze.
O największą pomoc wystąpił MKS Oława. Klub o największych w naszym powiecie tradycjach sportowych chciał uzyskać dotację na pierwsze półrocze 2015 w wysokości 173 tys. zł. "Rzemieślnik" potrzebował niespełna 21 tys. zł, a Fundacja "Akademia Talentu" prosiła o nieco ponad 12 tys. zł.
W kim drzemie moc?
Największym beneficjentem konkursu, w którym rozdzielono budżetowe dotacje na sport i rekreację, jest Międzyszkolny Klub Sportowy Olavia. Na siatkarskie szkolenie chłopców w pierwszym półroczu 2015 otrzyma od miasta 30 tysięcy złotych. Z kolei na szkolenie siatkarek w MGLKS Sobieski przeznaczono 17 tys. złotych, a na młodych pływaków z klubu "Swim Academy Termy Jakuba" - 18 tysięcy złotych. Warto dodać, że klub pływacki jako jeden z nielicznych złożył ofertę na cały rok 2015 i chciał otrzymać z budżetu prawie 85 tysięcy zł. Naukę pływania, ale dzieci niepełnosprawnych, będzie także realizowało stowarzyszenie "Tęcza". Na tworzoną tam sekcję "Tęczowe Rybki" potrzebowało prawie 17 tys. zł, a burmistrz przekaże na ten cel 6 tys. zł. Nieco większą kwotę - 14 tys. zł - dostanie klub podnoszenia ciężarów "Tytan" Oława, na realizację programu "W każdym drzemie moc".
Za słabą moc ma z pewnością działające przy Zespole Szkół Specjalnych w Oławie stowarzyszenie "Iskierka nadziei", bo nie otrzyma ani złotówki na naukę pływania swoich podopiecznych. W tym przypadku oferent nie spełnił bowiem kilku istotnych wymogów konkursowych.
Co dalej?
Jak wyjaśnia Łucja Mycek-Wojciukiewicz, zgodnie z ustawą o pożytku publicznym i wolontariacie oraz regulaminem współpracy miasta Oława z NGO, kluby i stowarzyszenia będą teraz zawierały z samorządem miejskim umowy, w których precyzyjnie określi się formę i zasady przekazywania dotacji. Konkurs na drugie półrocze 2015 będzie prawdopodobnie ogłoszony w maju.
112.600 zł - tyle wyniesie dotacja miasta na sport i rekreację w I półroczu 2015
Krzysztof A. Trybulski [email protected]







Napisz komentarz
Komentarze