Powiat Z sesji RP
Przed sesją Rady Powiatu, obradującą 21 stycznia, ukonstytuowały się jej stałe komisje. Wybrano też przewodniczących. Niemal wszystkie funkcje przejęli przedstawiciele rządzącej koalicji PiS-WS-SLD-LZS. Szefem Komisji Finansów, Promocji i Rozwoju Gospodarczego został nowy rajca Prawa i Sprawiedliwości - Łukasz Kotapski (lekarz weterynarii). Pracami Komisji Oświaty, Kultury, Zdrowia i Pomocy Społecznej pokieruje w obecnej kadencji także nowy radny, ze "Wspólnoty Samorządowej" - Wawrzyniec Wlazło (egzaminator Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego we Wrocławiu). Przewodniczącym Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska jest Szymon Kościelak - radny LZS i oławski przedsiębiorca. Wcześniej Rada Powiatu wybrała Mirosława Kuleszę z PiS, pracownika wrocławskiego oddziału Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, na szefa Komisji Rewizyjnej.
Opozycja otrzymała tylko jedno stanowisko - przewodniczącego Komisji Prawa i Porządku Publicznego, którym został Przemysław Pawłowicz z Platformy Obywatelskiej. Na sesji 21 stycznia były burmistrz Oławy, a obecnie powiatowy radny BBS Franciszek Październik, zgłosił także tego rajcę PO do działającej przy staroście Komisji Bezpieczeństwa i Porządku. Rada Powiatu miała prawo wydelegować tam dwóch swoich przedstawicieli. Ku zaskoczeniu, starosta Zdzisław Brezdeń zaproponował inne osoby, radnych koalicji - Joannę Kruk-Gręziak (SLD) i Wawrzyńca Wlazłę. Przewodniczący Józef Hołyński zaproponował w tej sytuacji głosowanie, jak się wyraził, imienne. Polegało ono na akceptowaniu bądź nie, w głosowaniu jawnym, kolejno wszystkich trzech kandydatów. Pawłowicza poparło czterech radnych, dwóch było przeciw, a reszta się wstrzymała. Za kandydaturami Kruk-Gręziak i Wlazły głosowała zdecydowana większość radnych, nie tylko z koalicji rządzącej. W efekcie właśnie ich wybrano do Komisji Bezpieczeństwa i Porządku.
Zapytaliśmy starostę Brezdenia, dlaczego zgłosił kontrkandydatów Pawłowicza i czy przewodniczący Komisji Prawa w Radzie Powiatu nie powinien wejść do Komisji Bezpieczeństwa niejako "z klucza". - Nie było dotąd takiego zwyczaju - odpowiada szef Zarządu Powiatu. - W poprzedniej kadencji na czele Komisji Prawa stał Marek Szponar, a w Komisji Bezpieczeństwa zasiadali radni Joanna Kruk-Gręziak i Piotr Błaszków. Owszem, obie komisje mają wiele wspólnego, ale wyraźnie inny zakres działania. Komisja Prawa jest wewnętrznym organem Rady Powiatu i skupia się na jej zadaniach, natomiast Komisja Bezpieczeństwa jest ciałem doradczym starosty, szczególnie ważnym w okresach kryzysowych, np. w czasie powodzi.
- Uważam, że z wielu względów byłby zasadny mój udział w pracach Komisji Bezpieczeństwa, bo przecież Rada Powiatu przeznacza znaczne środki finansowe na tę sferę życia społecznego w powiecie, a nasza komisja to opiniuje, często też wnioskuje o różne działania, dotyczące bezpieczeństwa i porządku publicznego - twierdzi Przemysław Pawłowicz. Rajca PO ma także pretensje do kolegów z Rady Powiatu. Uważa, że zbyt pospiesznie wybrali szefów komisji: - Powinniśmy z tym zaczekać do pełnego skompletowania składu Rady Powiatu, a gdy wybierano przewodniczących, ślubowania jeszcze nie złożył Piotr Stajszczyk, zaś mandat Marka Szponara był martwy.
Stajszczyk został zaprzysiężony 21 stycznia, natomiast w tym drugim przypadku problem polega na tym, że Marek Szponar, po objęciu funkcji wiceburmistrza Jelcza-Laskowic, dotąd nie złożył rezygnacji z rajcowania w powiecie. Musi to zrobić, gdyż zgodnie z prawem nie może łączyć obu stanowisk.
Marek Szponar wyjaśnia, że od dnia, gdy został zastępcą burmistrza Jelcza-Laskowic (w połowie grudnia ub. roku), ma trzy miesiące na uregulowanie swojego statusu prawnego. Ten termin więc jeszcze nie minął. Na zarzut, że celowo zwleka z decyzją, bo oprócz pensji wiceburmistrza, pobiera także dietę powiatowego rajcy (trochę tylko okrojoną za nieobecności na posiedzeniach), Szponar odpowiada: - No cóż, nie jestem lekarzem ludzkich umysłów, ale jak nie macie innych poważniejszych tematów, to zawsze możecie napisać, że w białych rękawiczkach dokonałem skoku na powiatową kasę! Przyczyna tego, że dotąd nie zrezygnowałem z funkcji radnego, jest mało medialna, bo banalna. Po prostu z powodu nawału obowiązków służbowych nie znalazłem dotąd czasu na to, by pojechać do Oławy czy do Wrocławia i złożyć rezygnację na piśmie. Obiecuję, że już wkrótce to zrobię!
Krzysztof A. Trybulski
Rządząca w powiecie koalicja nie zaakceptowała kandydatury opozycyjnego radnego Przemysława Pawłowicza, na członka działającej przy staroście Komisji Bezpieczeństwa i Porządku
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze