Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 18:00
Reklama BMM

Trwa spór o pszczoły

Podziel się
Oceń

Kolejni świadkowie zostali przesłuchani w sprawie masowego wyginięcia pszczół. Radny gminy Oława i pszczelarz Kazimierz Mądrzyk oskarża rolnika z Gaci o wytrucie owadów. Żąda 52 tysięcy odszkodowania

Gmina Oława Kto winny?

Temat poruszaliśmy kilkakrotnie. Do zdarzenia doszło w czerwcu 2012. - Za znęcanie się nad psem grozi więzienie, a rolnicy wytruwający pszczoły opryskami są bezkarni - mówił wtedy Mądrzyk.

Pierwsza rozprawa odbyła się we wrześniu. Wypowiadali się trzej poszkodowani pszczelarze oraz Julian Chlebowicz, kierownik oławskiego oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa.

Pszczelarze jednoznacznie wskazywali rolnika z Gaci, jako sprawcę zatrucia. Twierdzili, że owady nigdy wcześniej nie padały tak masowo, a ich reakcja (wyciągnięte języczki) dowodzi, że doszło do otrucia. W ten dzień objechali całą okolicę, by sprawdzić, kto robił opryski. Ślady opryskiwacza rolniczego były widoczne tylko na polu w Gaci.

Chlebowicz tłumaczył działanie "Mospilanu" (środka oprysku roślin). Mówił, że użyty o prawidłowych godzinach i zgodnie z napisem na etykiecie, nie mógł zaszkodzić pszczołom. Pszczelarze próbowali dogadać się z rolnikiem. Z ich relacji wynika, że oskarżony obiecał zapłacić ok. 12 tysięcy złotych, tytułem rekompensaty. Potem się z tego wycofał i podał numer polisy ubezpieczeniowej. To nic nie dało.

17 grudnia sąd przesłuchał kolejnych świadków oraz powoda Kazimierza Mądrzyka. Wojciech Gadziński z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii oglądał pasieki w czerwcu 2012. Jego zadaniem było wykluczenie choroby zakaźnej. - Oczywiście, bez badań laboratoryjnych, nigdy nie można mieć stuprocentowej pewności, że nie była to choroba - mówił. - Objawy wskazywały jednak na zatrucie środkiem opryskującym. Jest duże prawdopodobieństwo, że właśnie to było powodem masowego wyginięcia pszczół. Zastanawiające jest też to, że im bliżej pola w Gaci, tym straty były większe...

Prezes Rejonowego Zrzeszenia Pszczelarzy w Oławie, Henryk Kłak, twierdzi, że błędem było niepowołanie gminnej komisji, która zadbałaby o zbadanie gleby. Po zdarzeniu powiadomił Urząd Gminy w Oławie, który jednak nie wiedział, jak ma się tym zająć. Urzędnicy, po konsultacji z prawnikiem, stwierdzili, że wójt nie ma prawa powoływania takiej komisji. Ostatecznie okazało się inaczej. - Po kilku dniach chcieliśmy wrócić do sprawy, ale było już za późno - wyjaśnia  Kłak. - Poza tym pszczelarze mieli się dogadać z rolnikiem i sprawa miała się zakończyć.

Szanse na zeznanie przed sądem otrzymał Kazimierz Mądrzyk: - Pszczołami zajmuję się od dziada pradziada. Dokładnie pamiętam tamten dzień. Mam pasiekę obok domu, chodzę tam bardzo często. Wtedy zauważyłem, że dzieje się coś dziwnego. Pszczoły zaczęły masowo padać. To nigdy wcześniej się nie zdarzało. Jestem przeszkolony, jako rzeczoznawca pszczelich chorób oraz biegły sądowy w tym zakresie. Rozpoznałbym chorobę. Zachowanie owadów i wyciągnięte języczki wskazywały na zatrucie. Skontaktowałem się z moimi kolegami pszczelarzami i okazało się, że u nich dzieje się to samo. Wsiedliśmy w samochód i jeździliśmy po całej okolicy. Okazało się, że tylko na jednym polu są świeże ślady opryskiwacza.  Mądrzyk żąda od firmy ubezpieczeniowej właścicieli pola 51.995 zł odszkodowania, choć twierdzi, że straty wynoszą ok. 60 tysięcy.

Na słowa powoda odpowiedział właściciel pola: - Od lat stosowaliśmy "Mospilan" i nigdy nie było problemu. Jeden pszczelarz trzymał pszczoły na naszym polu i nie narzekał. Pan Mądrzyk twierdzi, że w dniu wyginięcia owadów, czuć było w powietrzu zapach chemii. "Mospilan" jest bezwonny! Nie twierdzę, że to nie było zatrucie. Być może, ale na pewno nie spowodowane przez nas.

Wspólnik firmy, który wykonuje opryski zapewniał, że swoje działania przeprowadził na polu w Gaci prawidłowo: - Zajmuję się tym od 1994 roku. Zawsze robiłem to o odpowiednich godzinach, tak jak należy. Wtedy również. Pamiętam, że rozłożyłem to na dwa dni - wieczór i popołudnie. Nie było tu żadnego nadużycia. Pytany, jak długo czuć zapach "Mospilanu", odpowiedział tak samo, jak właściciel pola: - To środek bezwonny.

Kolejna rozprawa niebawem. Przesłuchiwani będą biegli. Kto wytruł pszczoły? Nadal nie wiadomo!

Kamil Tysa [email protected]


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: jarek.wTreść komentarza: sytuacjatakabedziewurzedzie,dotad,dopukiradni/wwiekszosci/bedakundelkamistajszczyka.jedyniewmiareodwaznymjestpanRygielskizkolegami.taktrzymac.Apan,panieBabskijestjuzchybatadzialalnosciazmeczonyData dodania komentarza: 13.12.2025, 16:45Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następcaAutor komentarza: lechiznajomiTreść komentarza: panieburmistrz,toilejeszczeosobzotoczeniaGrzedowczekanaintratnestanowiskaodpana?/Bez/Radnizacowybierzeciepieniadze,prawdajest,zejestescieleniamiidarmozjadami.trzebazastanawiacsiejuz,niestetynadreferendumData dodania komentarza: 13.12.2025, 16:19Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następcaAutor komentarza: :)Treść komentarza: Wyleciał człowiek niezależny... pod byle pretekstem. Pan Olechowski robił dobrą robotę. Teraz wsadzą kolejną miejscową miernotę i będzie git. Ważne, żeby kasa z miasta szła tam gdzie ma iść. Układ jelczański działa dalej.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 14:02Źródło komentarza: Przemysław Olechowski odwołany z funkcji prezesa CSiR. Jest tymczasowy następcaAutor komentarza: GosiaTreść komentarza: Krzysiu Ty tam nie pasujesz, wracaj na Orlenik tam bardziej się przydasz😅Data dodania komentarza: 13.12.2025, 13:05Źródło komentarza: Oddali hołd wszystkim, którzy nie wyrzekli się wartości, jakie tworzą fundament wolnego społeczeństwaAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Dziękuję za korektę - czyli ktoś te komentarze jednak czyta.. :-)Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:50Źródło komentarza: Najpierw zwolnienia, teraz sprzedają zakład za niemal 27 mln zł!Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Przykra informacja. Trudny czas dla pracowników. Trudno się uśmiechać w takiej Polsce... Do tego artykuł z błędami: "pojawiła się oferta kupna terenu po zakładzie.." - jeśli już to oferta sprzedaży terenu.. itd.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 10:59Źródło komentarza: Najpierw zwolnienia, teraz sprzedają zakład za niemal 27 mln zł!
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama