Powiat Co dalej?
W połowie listopada odbędzie się przetarg na sprzedaż. Na zagospodarowanie której nie ma pomysłu od lat. 18-hektarowy zespół pałacowy jest nieużytkowany. Cena wywoławcza - 3,5 mln zł. Głównym elementem kompleksu jest trzykondygnacyjny pałac z XVII wieku, na ścianie wieży jest zegar słoneczny. Do pałacu przylega piękny zabytkowy park w stylu angielskim. Zachowały się pomnikowe dęby, wiązy, graby, lipy drobnolistne oraz dwa rzadkie platany i tulipanowiec amerykański. Pałac jest symetryczną, regularną budowlą, z centralnie położoną klatką schodową. W holu na parterze zachował się kominek, jest też lustro w pięknej oprawie.
We wrześniu jakubowicki pałac oglądali radni z Komisji Finansów, Promocji i Rozwoju Gospodarczego. - Stan pałacu się pogarsza, nie jest najlepszy - mówił na wrześniowej sesji Rady Powiatu jej przewodniczący, Przemysław Pawłowicz (PO). - Dziury w dachu, odpadający tynk. Proszę o pilne działania zabezpieczające obiekt, potem już nie będzie czego chronić.
Pałac nie wygląda najgorzej, choć jest pilnie potrzebny remont dachu. Fatalny jest natomiast stan budynku, w którym mieścił się internat. Zwrócił na to uwagę inny członek komisji finansów, Marek Szponar (PO): - Internat jest w skandalicznym stanie, wszędzie grzyb.
Starosta Zdzisław Brezdeń odpowiadał, że stan pałacu jest cały czas monitorowany. Przeanalizowano koszt remontu dachu - to ok. 25 tys. zł. Zapewnił, że władze powiatu będą chroniły ten obiekt - nie można bowiem pozwolić sobie na pogorszenie jego stanu.
Największym problemem jest budynek internatu. Pleśń i grzyb postępują, bo nie jest ogrzewany. Mury są zawilgocone.
Marka Szponara interesowało, czy internat jest komuś udostępniany. Słyszał o takich sytuacjach, które są niebezpieczne, podobno w internacie młodzi ludzie mają siłownię. - Nikomu nie udostępniamy - mówił Robert Padula, etatowy członek zarządu powiatu. - Stoją w nim tylko stoły rady sołeckiej Jakubowic. Nie ma tam siłowni, obiektu pilnuje strażnik.
Zdaniem Krystyny Cecko (BBS), która także oglądała pałac, budynek internatu nadaje się tylko do wyburzenia i nie warto w niego inwestować.
Robert Padula przekonywał, że urzędnicy robią co mogą, aby sprzedać pałac. Są zainteresowani, ale wielu uważa, że cena jest za wysoka. Niektórym potencjalnym nabywcom przeszkadza park.
- W Oławie jest wiele obiektów, pozostających bez opieki i stwarzających zagrożenie - podsumował dyskusję o Jakubowicach starosta Zdzisław Brezdeń. - Byłem tam z pewną fundacją, prowadzone są rozmowy. Łatwo krytykować i oczekiwać od zarządu, że poda wszystko na tacy. Zachęcam radnych, aby lobbowali u potencjalnych nabywców i zachęcali do kupna obiektu.
Zdaniem radnych BBS-u Krystyny Cecko i Ewy Szczepanik, komisja finansów nie maiła zamiaru wprowadzać czarnego PR-u. Fakty są takie, że grzyb w internacie uniemożliwia przebywanie w nim. Wcześniej radni pytali o Jakubowice, ale słyszeli odpowiedź, że to tajemnica i dowiedzą się w swoim czasie. - Nie byliśmy dopuszczani do procedur - twierdziła radna Cecko.
Tekst i fot.:Monika Gałuszka-Sucharska







Napisz komentarz
Komentarze