WROCŁAW/OŁAWA Polecamy
Premiera filmu dokumentalnego pt. "Gulbinowicz" odbyła się 22 września, w Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu. Obraz powstał z okazji 90. rocznicy urodzin księdza kardynała Henryka Gulbinowicza.
- Skąd taka potrzeba, pomysł, żeby o kardynale zrobić film dokumentalny?
- Powód podstawowy: bo takiego filmu jeszcze nie było, choć z kardynałem powstało bardzo wiele nagrań - mówi Jolanta Krysowata. - Opisanie całej postaci, historii i znaczenia, jakie miał i ma dla Dolnego Śląska i Polski, to nie to samo, co rozproszone wywiady i migawki z uroczystości. Żeby w katolickiej Polsce zrobić pozytywny film o duchownym, potrzebny jest pretekst, a nie pomysł. Dziewięćdziesiąte urodziny kardynała były właśnie takim pretekstem. Nasz projekt otrzymał dofinansowanie z Odry Film, dzięki czemu mogliśmy rozpocząć prace.
- Archiwalia z TVP, IPN, prywatne szuflady ze zdjęciami i taśmami oraz wspólne podróże. Co jeszcze znalazło się w filmie?
- Ekipa towarzyszyła naszemu bohaterowi w podróży w Rzymu, byliśmy razem w Watykanie, przy grobie św. Jana Pawła II i w górskim sanktuarium św. Franciszka. Eminencja jeździ tam co roku, ale jeszcze nigdy nikogo ze sobą nie zabrał. Dzięki Radiu Rodzina udało się zorganizować lot czarterowy do Wilna i być z kardynałem w Ostrej Bramie, gdzie 85 lat wcześniej "był ofiarowany", jak Adam Mickiewicz. Dla mnie najważniejsze jednak było pokazanie kardynała Gulbinowicza jako człowieka w kontakcie z drugim człowiekiem. Stąd pomysł, żeby odprawił mszę dożynkową w naszych Chwalibożycach i poświęcił nową kapliczkę w Miłonowie.
- Tego jednak w filmie nie ma.
- Prawie nie ma. Z dożynek pozostały niewielkie fragmenty, wielkie święto małego Miłonowa nie znalazło się w tym filmie, ale będzie w następnym (bo taki jest w przygotowaniu). Tu pozostały podziękowania dla wójta Jana Kownackiego i sołtysa Jana Gołębiewskiego w napisach końcowych.
- Dlaczego tak się stało?
- Za wcześnie o tym mówić. Przez wzgląd na naszego bohatera powstrzymam się od komentarza. Kardynał czuł się u nas bardzo dobrze i również był zaskoczony faktem, że tych scen nie ma w filmie. Podobnie jak Ośrodka Adopcyjnego i Dnia Sybiraka w Świątnikach. Mogę tylko zapewnić, że stało się tak bez mojej zgody. Najważniejsze dla mnie jest to, że kardynał u nas był, że mieliśmy ten wielki dzień, przeżywaliśmy go wspólnie. A ci, którzy oglądali nas zza firanek, nie mogą tego o sobie powiedzieć.
Film powstawał m.in. pod miłonowską kapliczką
Gulbinowicz (Polska, 2014)
* scenariusz i reżyseria: Jolanta Krysowata, Krzysztof Kunert
* zdjęcia: Piotr Sędzikowski, Adam Zapała
* muzyka: Michał Lorenc
* czas: 53 min.
Film do zobaczenia w Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu oraz w kinach na całym Dolnym Śląsku. Istnieje możliwość pokazania filmu także w ośrodkach kultury, dystrybucją zajmuje się Odra Film.
(ck)







Napisz komentarz
Komentarze