Sponsorzy płacą za każdy centymetr obciętych włosów. Do godziny 16.00 rekordzistką 14-latka z Wrocławia, która pozwoliła sobie obciąć 28-centymetrowy warkocz.
- I tak miałam w planie ścięcie tego warkocza - mówi gimnazjalistka z Wrocławia. - Mama dowiedziała się o akcji, przyprowadziła mnie tutaj i teraz nie żałuję.
Około godziny 15.00 kolejka chętnych, stojących w trzydziestostopniowym upale, była tak długa, że na swoja kolej trzeba było czekać niemal 2 godziny.
- Dam radę - mówi Jagoda Banaś z Oławy, która właśnie stanęła na końcu kolejki. - Cel jest szczytny i specjalnie po to tu przyjechałam. Wiem, o co tu chodzi, bo miałam w rodzinie kogoś z podejrzenie raka.
Jagoda przyjechała oddać włosy z koleżanką Agnieszką Nowak, uczennicą oławskiego technikum przy ul.Kutrowskiego.
Pieniądze otrzyma oławskie stowarzyszenie "Zawsze Kobieta", pomagające chorym na raka. Do udziału w akcji zachęcała prezes stowarzyszenia, radna Elżbieta Wojdyła, która zmaga się z tą chorobą.
- Jest tak wielu chętnych do strzyżenia, że przez cały tydzień akcja będzie kontynuowana w nieco innej formie - mówi główny organizator Agnieszka Sawczyńska z firmy "Relatis". - Dopiero za tydzień będę mogła powiedzieć o tym, ile pieniędzy zebraliśmy.
W akcję zaangażował się Wydział Promocji i Współpracy Europejskiej Urzędu Miejskiego oraz oławscy sponsorzy. Wśród kilkunastu fryzjerów byli także fachowcy z Oławy.
Więcej w wydaniu papierowym naszej gazety.
fot. Jerzy Kamiński
(ck)







Napisz komentarz
Komentarze