Oława
Sprawę opisaliśmy w najnowszym wydaniu „Powiatowej” (nr 12/2014), w tekście Krzysztofa A. Trybulskiego „Urzędnicy za zamkniętymi drzwiami”. Internautom wyjaśniamy, że chodzi o nagranie z rozprawy administracyjnej, jaka toczyła się 13 września 2013, w oławskim Starostwie Powiatowym. Dotyczyła wydania pozwolenia wodno-prawnego, o które wystąpiła mieszkanka Oławy Maria B., właścicielka działki rolnej w rejonie Nowego Górnika. To był efekt skarg osób, do których należą sąsiednie nieruchomości, w tym Krzysztofa Chudego, właściciela 60-arowej łąki, bezpośrednio przylegającej do gruntu Marii B. Po zwiezieniu na jej działkę dużej ilości ziemi i gruzu budowlanego, sąsiednie nieruchomości są systematycznie zalewane wodami opadowymi.
W rozprawie uczestniczył Jan Mosio, miejski inspektor do spraw ochrony środowiska. Gdy inni momentami zażarcie i emocjonalnie dyskutowali, on siedział spokojnie i prawie się nie odzywał. Do boju ruszył dopiero wtedy, gdy rozprawa została formalnie zakończona, a na sali byli już tylko sami urzędnicy, w tym: prowadząca Agnieszka Truskawiecka - inspektor w Wydziale Ochrony Środowiska SP, jej bezpośredni przełożony - naczelnik Piotr Łuciw oraz wspomniany Jan Mosio, reprezentujący oficjalnie burmistrza Oławy i Tadeusz Ceglarek. Szef Zarządu Dróg Miejskich i Zieleni był tam niby dlatego, że miejska polna droga sąsiadowała z nieruchomością, dla której przygotowywano pozwolenie wodno-prawne, ale tak naprawdę na rozprawie reprezentował przede wszystkim inwestora, czyli panią B.
Posłuchajcie o czym i jak rozmawiali urzędnicy, po opuszczeniu sali przez zaproszonych na rozprawę mieszkańców...
(KAT)
Napisz komentarz
Komentarze