Gmina Oława Zmienili zdanie
- W trosce o bezpieczeństwo swoich członków inicjator referendum w sprawie odwołania wójta i Rady Gminy Oława, wstrzymuję akcję zbierania podpisów i oświadczam, że nie wystąpię z wnioskiem o przeprowadzenie referendum - pisze Rolf Michałowski, prezes stowarzyszenia do komisarza wyborczego.
Dodaje, że powodem takiej decyzji jest "szykanowanie członków stowarzyszenia, a także akt terroru wobec poprzedniego pełnomocnika inicjatora referendum". Podejrzewa, że robią to przeciwnicy tej inicjatywy. Kto dokładnie? Tego nie wie, jest jednak pewien, że to celowe działania, skierowane przeciwko konkretnym osobom po to, by ich zastraszyć: - Otrzymałem dwa telefony z pogróżkami. Nie wiem, kto dzwonił, bo numer był bez identyfikacji. Wolę nie mówić, jak mi grożono, chodziło o to, abym dał sobie spokój z tym referendum. Do strachliwych nie należę, ale nie mogę brać odpowiedzialności za bezpieczeństwo członków stowarzyszenia i zwolenników referendum. Stąd taka, a nie inna decyzja w tej sprawie.
Do zarządu SMSM dotarły także pogłoski, że szykanowane mogą być także osoby, które podpiszą karty poparcia dla referendum. Dlatego zarząd nie chce nikomu przekazywać tych kart i poprosił komisarza o zgodę na ich natychmiastowe komisyjne zniszczenie, pod nadzorem pełnomocnika inicjatora referendum.
LIST w tej sprawie:
(WK)
Napisz komentarz
Komentarze