Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 21:01
Reklama

Śmierć na motorówce. Strażnik walczył o życie mężczyzny

Podziel się
Oceń

27-letni mieszkaniec Wrocławia nie wróci z rejsu po Odrze

Ścinawa Polska Mężczyzna nie żyje

Do tragicznego zdarzenia doszło 15 sierpnia o godz. 17.40 na Odrze, na wysokości Ścinawy Polskiej - na kanale żeglugi - 212. kilometr w kierunku Opola. Łodzią motorową płynęły cztery osoby. Policja na razie nie podaje szczegółów zdarzenia, badane są bowiem wszystkie okoliczności, a postępowanie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oławie. Wiadomo, że nie było to utonięcie. - W wyniku doznanych obrażeń, doszło do niewydolności oddechowo-krążeniowej, która była przyczyną śmierci mężczyzny - informuje Wioletta Polerowicz z Komendy Powiatowej Policji w Oławie. - Trwają czynności ustalające przebieg zdarzenia.

Na miejscu zdarzenie przeprowadzono reanimację wrocławianina, ale nie przyniosła rezultatu. Ciało przekazano do zakładu medycyny sądowej w celu przeprowadzenia sekcji zwłok.

Aktualizacja: 16 sierpnia - przebieg wydarzeń z 15 sierpnia - relacja świadka, który udzielał wrocławianinowi pierwszej pomocy

Robert Kuświk, specjalista w oławskiej Straży Miejskiej był już przesłuchiwany przez policję. To on ratował życie płynącemu motorówką i zawiadomił wszystkie służby.  Płynął łodzią razem z rodziną w kierunku Brzegu. Gdy byli przed zakrętem, zobaczyli, że wyprzedza ich motorówka. Jechała bardzo szybko. - Gdy pokonałem zakręt, zobaczyłem, że ktoś wzywa pomocy, osoby na łódce machają rozpaczliwie, krzyczą - opowiada Robert Kuświk. - Tak, jak to odbywa się na wodzie i jak byliśmy szkoleni, każdy z nas stara się pomoc drugiej osobie. Podpłynąłem do motorowki, zobaczyłem osobę w wodzie, pomogłem wyciągnąć ją na brzeg. 

Strażnik nie wyczuł tętna, ani oddechu poszkodowanego, rozpoczął sztuczne oddychanie i masaż serca. Po chwili przekazał dalsze czynności dwóm mężczyznom, którzy byli z poszkodowanym na łódce, a sam powiadomił pogotowie, opisując, miejsce i przebieg wydarzenia. - Poszedłem dalej pomagać, z Mariny Oława nadpłynął mały jacht, poprosiłem o pomoc jego załogę.

Reanimacja nie przynosiła skutku. Robert Kuświk przesadził rodzinę na inną łódź, a swój ponton wykorzystał do transportu ofiary wypadku. Do tej pory ponton jest zakrwawiony, bo mężczyzna dostał krwotoku. Cały czas - wcześniej na brzegu, a a potem na pontonie, trwała akcja ratunkowa. - Plynęlismy w stronę mariny, niefortunnie podczas manewrowania, zgasł mi silnik - opowiada. - Ale w tym samym czasie przypłynęły dwie jednostki z mariny i przekazałem poszkodowanego. Nie przerywaliśmy reanimacji. Wszystko działo się szybko, skupiłem się na udzielaniu pomocy. Zauważyłem później, że bardzo trudno było tam dojechać. Praktycznie nie ma dojazdu samochodem. To dziki brzeg miedzy Lipkami a Oławą. Trzeba było ratować od strony wody i tak robiliśmy.

W łodzi, która uległa zderzeniu z przeszkodą, została jeszcze kobieta, która płynęła z pozostałymi trzema mężczyznami. Głośno krzyczała. Strażnik , wspólnie z pozostałymi pasażerami motorówki, wyciągnęli go z wody. Razem prowadzili akcję reanimacyjną. Kobiecie nic poważnego się nie stało, drobnym urazm ulegli także pozostali pasażerowie łodzi.


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama