Powiat Kolejny wyrok
- Durnowata kontrola i szukanie tematów zastępczych, na światło dzienne wyciągane są nieprawidłowości, a później dowiadujemy się, że nic z tego nie wynika - ma to chyba przykryć prawdziwe problemy finansowe gminy Oława... - tak mówił na naszych łamach w czerwcu 2011 Ryszard W., wówczas już były wójt gminy Oława, ale wciąż aktywny działacz społeczny i sportowy.
Oławski Sąd Rejonowy skazał go, w piątek 2 sierpnia, na 6 miesięcy pozbawienia wolności. To efekt kontroli Szkolnego Związku Sportowego Gminy Oława, którą spowodował wiosną 2011 Jan Kownacki.
Skonfliktowani przyjaciele
Nowy-stary wójt gminy w poprzednich latach przyjaźnił się z Ryszardem W. To dzięki jego "namaszczeniu" pedagog z bystrzyckiej szkoły jesienią 2006 wygrał wybory na szefa gminy. Kownacki nie mógł wtedy startować w tym wyścigu, bo ciążyły na nim wyroki sądowe. Ryszard W. nie zapomniał o swoim dobrodzieju i omijając przepisy, zakazujące zatrudniania skazanych w instytucjach samorządowych, dał pracę Kownackiemu w Urzędzie Gminy, w formie stałej umowy-zlecenia, czyniąc go swoim pełnomocnikiem do spraw inwestycji. Szybko się jednak okazało, że obaj panowie nie grają na tych samych falach. Kownacki stracił pracę w Urzędzie Gminy, a Ryszard W. zaczął co jakiś czas słać na niego doniesienia do prokuratury. Najczęściej dotyczyły różnych działań, które Kownacki podejmował w poprzedniej kadencji, gdy był wójtem w latach 2002 - 2006. Żadne z tych doniesień nie przełożyło się jednak na skuteczne zakończenie postępowania karnego.
Jak pamiętają nasi czytelnicy, kadencja Ryszarda W. na funkcji szefa gminy była równie burzliwa, jak kilku jego poprzedników. Szybko bowiem wyszło na jaw, że tuż przed rozpoczęciem urzędowania Ryszard W., jeszcze jako nauczyciel szkoły w Bystrzycy, posłużył się sfałszowanym świadectwem, które miało potwierdzić jego licencjackie wykształcenie. Po wielu prokuratorsko-sądowych perturbacjach Ryszard W. został za to prawomocnie skazany w czerwcu 2009. Radnym gminnym nie udało się jednak skutecznie pozbawić go mandatu i w rezultacie przetrwał na stanowisku wójta do końca kadencji. Wyrok wykluczył go jednak ze startu w wyborach jesienią 2010. W cuglach wygrał je Jan Kownacki i długo nie trzeba było czekać, żeby zrewanżował się byłemu koledze pięknym za nadobne.
Uprzejmie donoszę
Wiosną 2011 Jan Kownacki zlecił gminnej inspektor zbadanie finansów Szkolnego Związku Sportowego Gminy Oława, który otrzymywał corocznie dotacje z samorządowego budżetu. Inspektor Anna Szyndler stwierdziła szereg nieprawidłowości w rozliczeniu gminnej dotacji. W zawodach sportowych, organizowanych przez gminny SZS, jako nagrody wręczano m.in. zapalniczki, piankę do golenia, wodę toaletową "Bond" i rajstopy z mikrofibrą, o rozmiarach XXL. Uszczęśliwiano tym gimnazjalistów, rywalizujących w warcabach stupolowych, a nawet... sześcioletnie dzieci, ścigające się po bieżni obok bystrzyckiej szkoły.
Efektem kontroli było doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby zarządzające stowarzyszeniem SZS. Jedną z nich, jako sekretarz, był Ryszard W.
Doniesienie złożył 30 maja 2011 wójt Jan Kownacki. Powołał się na raport z wewnętrznej kontroli, w którym stwierdzono brak dokumentów, niezbędnych do rozliczenia gminnej dotacji, która w ciągu kilku lat wynosiła ponad 30 tysięcy złotych. Wątpliwości budziły także przedstawione w rozliczeniu nagrody, generalnie przeznaczone dla osób dorosłych, a księgowane jako fanty dla młodych zawodników. Brakowało pokwitowań, potwierdzających odebranie tych nagród. Wszystkie produkty pochodziły z tego samego kiosku w Bystrzycy. Nie zgadzały się też daty w dokumentach. 15 kwietnia 2009 podpisano protokół wręczania upominków, nagród i dyplomów, a fakturę wystawiono 2 czerwca 2009.
W rozliczaniach wyjazdów służbowych brakowało biletów, a młodzież nie otrzymywała diet wyjazdowych. Do kosztów wpisano rozmowy telefoniczne, ale nie potwierdzono tego odpowiednimi rachunkami. Kupiono kilkadziesiąt kilogramów kapusty, marchwi, pietruszki i pieczarek, a jako cel wpisano wyżywienie zawodników na meetingu "Młodzika". Inspektor Szyndler zauważyła, że w tym samym dniu co te zawody, Ryszard W. zorganizował w Oławie zjazd Towarzystwa Miłośników Ziemi Podhajeckiej i najprawdopodobniej tam wykorzystano te produkty.
Inspektor Szyndler podważyła też autentyczność podpisów wykonawcy na umowie o dzieło z 5 stycznia 2009, a także na rachunku za wykonanie dzieła. Miła go złożyć Kamila K., nauczycielka kultury fizycznej w jednej z gminnych szkół. Podpis jak żywo przypominał jednak charakter pisma Ryszarda W.
Bzdurne zarzuty!
Gdy o wynikach kontroli napisaliśmy w czerwcu 2011, Ryszard W. tak się z tego tłumaczył:
- W SZS następowały zmiany pokoleniowe. Odeszła jedna księgowa, po niej była druga, która pracowała tylko rok, a teraz mamy kolejną. SZS w przeciwieństwie do LZS nie ma stałego biura z pracownikiem i księgową. Nasza praca cały czas opiera się na partyzantce, ponieważ oficjalna siedziba biura SZS mieści się w bystrzyckiej hali sportowej, a księgowa pracuje w Oławie, więc trzeba dowozić dokumenty. Wszystkie pieniądze zwróciliśmy, a przyszło nam je zapłacić, bo jedna z księgowych rozliczyła zadania niezgodnie z przepisami. Na pewno jednak nie można mówić, że działaliśmy celowo. Problemy wynikły z częstych zmian na stanowisku księgowej, a także ze zmian w przepisach.
Odniósł się także do zakupu kosmetyków dla dorosłych, które były wręczane dzieciom: - Na zawodach wielokrotnie startują gimnazjaliści, czy uczniowie liceów. Pianka do golenia to nie jest przestępstwo! Młodzież również może z niej korzystać. Ja dla siebie tego nie kupowałem, bo w ogóle nie używam pianki do golenia, tylko kremu.
Na koniec sekretarz SZS stwierdził, że posiada pokwitowania zawodników za odebranie nagród, ale nikt nie poprosił go o przedstawienie tych dokumentów. Skrytykował kontrole, przeprowadzane w jednostkach podlegających Urzędowi Gminy: - To jest szukanie tematów zastępczych. Niepotrzebnie wyciągane są na światło dzienne nieprawidłowości, a później dowiadujemy się, że nic z tego nie wynika. Ma to chyba przykryć prawdziwe problemy finansowe gminy Oława.
Skazany
Po doniesieniu Jana Kownackiego Prokuratura Rejonowa w Oławie wszczęła śledztwo, które zakończyła dopiero w czerwcu tego roku. Sporo czasu zajęły bowiem badania grafologiczne, które udowodniły, że Ryszard W. kilkakrotnie sfałszował podpisy różnych osób na różnych dokumentach. Były to umowy o dzieło oraz rachunki potwierdzające ich wykonanie, protokoły z wręczenia nagród a także pokwitowania odbioru sprzętu sportowego, min. 13 kompletów dresów ortalionowych.
Podczas przedstawienia zarzutów w prokuraturze, w sierpniu 2011, Ryszard W. nie przyznał się do winy. Gdy sprawa zakończyła się aktem oskarżenia, zmienił zdanie i dobrowolnie poddał się karze. W piątek 2 sierpnia oławski Sąd Rejonowy zaakceptował stanowisko prokuratury i obwinionego, skazując go na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz ukarał grzywną w kwocie 600 zł. Obciążył go także kosztami postępowania sądowego, które wyniosły prawie 5 tysięcy złotych. Wyrok za kilka dni będzie prawomocny.
Tekst i fot.: Krzysztof A. Trybulski [email protected]







Napisz komentarz
Komentarze