Siedlce Jest problem
Niszczą zasiewy gruntów, położonych na skraju Siedlec, ciągnących się do wału Odry. Równolegle biegnie polna droga. - Nie wiem, czy przez złośliwość, czy przez to, że droga jest wyboista, rolnicy wjeżdżają w nasze zboża i niszczą je - mówi Józef Hołyński, prezes Spółdzielni Kółek Rolniczych w Godzikowicach. - Jeden zacznie, a pozostali myślą, że tak można i nie mają zahamowań. Niedawno złapaliśmy busa, który jechał przez to pole. Kierowca tłumaczył się, że i tak tu nic nie rośnie.
Z roku na rok problem się pogłębia. Pracownicy spółdzielni próbują łapać robiących szkody, stawiają znaki, wbijają kołki, ale to nie pomaga. Hołyński mówi, że na pola indywidualnych rolników nikt nie wjeżdża, a tereny spółdzielcze są niszczone bez skrupułów: - Regularnie niszczony jest doszczętnie ponadczterometrowy pas upraw. W tym roku postanowiliśmy kogoś złapać. Trafiło na dużego rolnika z Godzinowic, który tłumaczył się, że przez nasze pole mu wygodniej, niż po wyboistej drodze. Wystąpiliśmy do niego z wnioskiem o zapłacenie nam za wyrządzoną szkodę.
Prezes Hołyński mówi, że ma dość szkód i kolejne ich wyrządzanie będzie kierowane do sądu. Zniszczone pole trzeba ponownie przywrócić do pierwotnego stanu, co wymaga nakładów i pracy. Zwykła orka nie wystarczy: - Będziemy robili wszystko, aby konsekwencje były wyciągane. Znamy rolników, którzy niszczą nasze pole z czystej złośliwości. Robią to celowo i z premedytacją.
SKR w Godzikowicach postanowił z tym skończyć. Takie problemy spółdzielnia miała też na innych polach, ale zawarto porozumienie i wyrównano straty. - Nie popuścimy, bo serce boli, jak się patrzy na takie niszczenie - mówi Hołyński. - Ci, którzy jeżdżą po naszych polach, powinni spodziewać się konsekwencji prawnych i finansowych. Wygramy te sprawy, mamy świadków i zdjęcia.
(MON)
Reklama
Od kilku lat rolnicy jeżdżą przez pola należące do Spółdzielni Kółek Rolniczych w Godzikowicach. To ma się wkrótce skończyć
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze