Powiat Problemy w szkole
Niedawno do starosty oławskiego Zdzisława Brezdenia wpłynęła skarga od nauczycielki Zespołu Szkół im. Jana Kasprowicza w Jelczu-Laskowicach, na działalność dyrektora Edwarda Białowąsa.
Pismo jest obszerne i dotyczy stosunków między dyrektorem a nauczycielami, zwłaszcza przejętymi w struktury szkoły, razem z Publicznym Gimnazjum nr 1 w Jelczu-Laskowicach. Skarżąca porusza kwestie prawne oraz związane z nadzorem nad działalnością szkoły. Opisuje sprawę nieudzielenia przez dyrektora zgody na udział delegacji szkolnej w pogrzebie emerytowanej nauczycielki. Nieoficjalnie mówi się, że dyrektor nie pozwolił na udział w pogrzebie, bo zmarła była spokrewniona z jedną z osób, która wyraźnie sprzeciwiała się przeniesieniu Publicznego Gimnazjum nr 1 do Zespołu Szkół w J-L. Skarżąca pisze także, że dyrektor zakazał sekretarce przyjmowania pism od niej.
Nauczycielki (jedna z nich to autorka skargi), które wyraziły swoje zdanie na temat pogrzebu oraz innych spraw, zostały ukarane. Nie chcą się wypowiadać na ten temat. Sprawa trafiła do sądu pracy.
Owiany tajemnicą, gdzieś krąży
Skarga to temat, o którym w Starostwie Powiatowym mówi się niechętnie i niewiele. Na pytanie, co zamierza z nią zrobić, starosta Zdzisław Brezdeń odpowiada, że "pewien bieg został sprawie nadany". Mówiąc dokładniej, skierował skargę do biura Rady Powiatu, a jej przewodnicząca przesłała ją do Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. Na pytanie, czy radni będą się tym zajmowali, starosta odpowiada, że to zależy od stanowiska kuratorium.
Bożena Worek, przewodnicząca Rady Powiatu również czeka na opinię kuratorium: - Kiedy ją otrzymam, wtedy skieruję skargę do właściwej komisji Rady Powiatu. Zastanowimy się, co i w jakiej części rozpatrzyć. Dodaje, że cała ta sprawa nie służy dobrze szkole, zwłaszcza w czasie, gdy trwa nabór uczniów.
Łukasz Dudkowski, przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury, Zdrowia i Pomocy Społecznej Rady Powiatu twierdzi, że nic nie wie na ten temat.
Dyrektor ZS w J-L Edward Białowąs: - Słyszałem, że taka skarga została skierowana do starostwa i innych organów. Nie znam jej treści, w związku z czym nie mogę się do niej odnieść. Gdzieś ten temat krąży, słyszałem o tym od osób trzecich. Wie jednak, kto złożył na niego skargę.
Starosta odmawia, choć nie ma podstaw
Zdzisław Brezdeń odmówił nam ujawnienia treści skargi na działalność dyrektora Białowąsa, chociaż dotyczy ona funkcjonowania szkoły, finansowanej ze środków publicznych, i działalności funkcjonariusza publicznego, jakim jest jej szef. Zdaniem przewodniczącego Zarządu Powiatu, skarga nie jest informacją publiczną, a "organ nie jest zobowiązany udostępniać pism, w tym pism inicjujących postępowanie administracyjne, gdyż dostęp do akt ma wyłącznie strona postępowania".
Zdaniem Krzysztofa Izbebskiego, prawnika, eksperta z Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej, opiniującego projekt nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej, skarga jest informacją publiczną. Oto jego opinia: - Orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 1 grudnia 2011 mówi, m.in." informację publiczną stanowi całość akt postępowania prowadzonego przez organ administracji publicznej - w tym zarówno dokumenty wytworzone, jak i posiadane przez organ w związku z konkretną sprawą". (...) Ustawa nie ogranicza "prawa do informacji" wyłącznie do dokumentów urzędowych. Co do zasady zatem, udostępnieniu podlegać będzie wszystko, co znajduje się w aktach postępowania, niezależnie od tego, czy będzie to dokument urzędowy, czy prywatny. Bez znaczenia pozostaje również to, czy dokument znajdujący się w aktach ma charakter "wewnętrzny", czy "roboczy". Żądane informacje jak najbardziej spełniają definicję informacji publicznej, gdyż skargi dotyczą określonej w art. 61 Konstytucji RP wiedzy o działalności organów publicznych, szczególnie iż rozpatrywanie skarg np. na wójta odbywa się podczas posiedzeń rady i jej komisji i każda zainteresowana osoba może zapoznać się z ich treścią. Nie ma usprawiedliwienia, dla którego dostęp ten będzie ograniczony w przypadku skarg na inne osoby i instytucje.
Prawnik radzi nam, aby skierować do sądu administracyjnego skargę na bezczynność starosty, w celu ustalenia, że żądane dane stanowią informację publiczną. W szkole nikt o skardze nie słyszał.
Monika Gałuszka-Sucharska
Co takiego jest w skardze, że panuje wokół niej zmowa milczenia, a starostwo odmawia dostępu do informacji - pomimo że sprawa dotyczy funkcjonowania publicznej szkoły?
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze