Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że oławska prokuratura pracowała nad tą sprawą wiele miesięcy. Zatrzymano kilka osób, w tym 30-letnią matkę dziecka. Akcję przeszukiwania domu już zakończono. Wiadomo, że ciało było ukryte tam od dawna. Znaleziono je w stanie zmumifikowanym. Sprawę prowadzi prokuratura okręgowa we Wrocławiu. Zwłoki przekazano do zakładu medycyny sądowej. Z wstępnych ustaleń wynika, że do tragedii doszło w ubiegłym roku.
*Aktualizacja 28 czerwca godz. 10.20
Prokurator Jakub Przystupa z wrocławskiej prokuratury okręgowej potwierdza, że od zeszłego roku oławska prokuratura zajmowała się tą sprawą. Zawiadomienie o zniknięciu dziecka złożył Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Oławie. Rodzina z Siedlec korzystała z pomocy GOPS-u. Pracownicy wiedzieli, że kobieta jest w ciąży, zaniepokoili się, kiedy zobaczyli, że noworodka nie ma. Dziś już wiadmo, że doszło do tragedii. Dowody były tak mocne, że matce od razu postawiono zarzut zabójstwa. - Kobieta przyznała się do winy. Grozi jej nawet dożywocie - mówi Jakub Przystupa.
Do aresztu trafili konkubent podejrzanej, babcia dziecka i jeszcze jedna osoba. Wiadomo, że w tej rodzinie jest czwórka innych dzieci.
Aktualizacja godz. 13.00
Rozmawialiśmy z mieszkańcami wsi - zdania na temat zatrzymanej są podzielone. Jedni twierdzą, że to dobra matka i opiekowała się dziećmi, inni wręcz przeciwnie. - Dzieci biegały po wsi bez opieki - mówi mieszkanka. - Nie odbierała ich z przystanku, gdy przyjeżdżały ze szkoły. - W tym domu było chyba za dużo alkoholu - dodaje mężczyzna.
Podejrzana pochodzi z Niwnika, w Siedlcach mieszkała z konkubentem. Tutaj ma przezwisko "Żabcia". Z poprzedniego związku ma dwoje dzieci (10 i 8-letnie), a z obecnym partnerem 4 i 2-letnie. Kiedy mieszkańcy pytali o ciąże opowiadała dwie wersje. Twierdziła, że jest chora, ma "wodę w brzuchu" i wcale nie spodziewa się dziecka. Czasem mówiła, że urodziła i noworodka zostawiła w szpitalu.
W sobotę wydano decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla matki i dwóch mężczyzn zamieszanych w sprawę. Mężczyźni są podejrzewani o to, że pomagali w zacieraniu śladów zbrodni.







Napisz komentarz
Komentarze