Jelcz-Laskowice Szkoła Specjalna
List z prośbą o dofinansowanie budowy szkoły specjalnej trafił do przewodniczącego Rady Miejskiej Henryka Kocha, który poinformował o tym na majowej sesji Rady Miejskiej. O sprawie mówiła też obecna na obradach przedstawicielka Rady Rodziców tej placówki oraz etatowy członek zarządu Rady Powiatu Oławskiego Tomasz Kołodziej. Prosił, aby władze miasta i gminy określiły przynajmniej procentowy udział w inwestycji, która ma kosztować około 13 mln zł.
Na sesji nie było burmistrza Kazimierza Putyry. Jego zastępcy mówili, że wysłał on do Starostwa Powiatowego w Oławie pismo z zapewnieniem, że samorząd Jelcza-Laskowic dofinansuje budowę szkoły. Na obecnym etapie inwestycji nie może jednak podać konkretnej kwoty, bo nie wiadomo, jaki będzie rzeczywisty koszt inwestycji. Aleksander Mitek dodał, też, że taki wydatek musi się najpierw znaleźć w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym. Przypomniał także, że początkowo rozważano remont obecnego budynku szkoły. Wtedy w Jelczu-Laskowicach deklarowano pomoc w wysokości 20 procent kosztów remontu - co dawało kwotę około 1 mln zł. Deklarując taki sam wkład procentowy przy budowie szkoły byłoby to 2 mln zł. Wiceburmistrz Piotr Stajszczyk stwierdził, że milion to minimum, ile może przekazać na ten cel samorząd. O maksymalnej kwocie na razie nie można mówić, bo będzie zależała od kosztu inwestycji.
Temat wywołał ostrą dyskusję. Argumenty zastępców burmistrza nie przemawiały do radnego Michała Szelwacha. - O tym, że szkoła będzie budowana, było wiadomo już w grudniu ubiegłego roku - przypomniał. - Dziwne, że wszystkie gminy zadeklarowały określoną pomoc, a dla nas to problem. Według mnie, to sprawa polityczna.
Takich sugestii było więcej, a ich powodem jest wciąż nierozwiązana sprawa świątecznych i weekendowych dyżurów lekarskich w Jelczu-Laskowicach. Władze miasta i gminy już ponad rok dyskutują o tym ze starostą oławskim i wciąż nie dochodzą do porozumienia, więc dyżurów jak nie było, tak nie ma.
Przewodniczący Henryk Koch apelował na sesji, aby nie łączyć ze sobą tych dwóch spraw i próbował przekonywać, że nie mają one ze sobą nic wspólnego. Dobro dzieci nie jest i nie powinno być powodem takiej dyskusji, jest ono bowiem sprawą nadrzędną.
To jednak nie powstrzymało rozmów, które w pewnym momencie nabrała politycznego znaczenia. Radni PiS i PO zaczęli przekonywać zebranych, kto jest bardziej zaangażowany w sprawę.
- Nie chciałbym być rozjemcą i rozstrzygać, która opcja polityczna bardziej zabiega o budowę szkoły specjalnej - stwierdził Koch. - Spotkajcie się i sobie to ustalcie, a to dyskusja wprowadza niepotrzebny chaos w sposobie myślenia obecnych na sesji. Myślę, że deklaracja o wsparciu inwestycji przez nasz samorząd jest jasna i nie pozostawia wątpliwości.
(WK)
Reklama
Pomożemy, jak powiecie, ile to kosztuje
- 03.06.2013 09:22 (aktualizacja 02.08.2023 07:31)
Rada Rodziców szkoły specjalnej zwróciła się do władz miasta i gminy o obiecane dofinansowanie budowy nowej placówki. To jedyny samorząd w powiecie, który nie zadeklarował konkretnej kwoty na ten cel
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze