Oława
26 lutego przed południem w pełnej gotowości były wszystkie służby mundurowe oraz pogotowie gazowe, energetyczne i ratunkowe. Zamknięto ulicę 11 Listopada, a budynek oławskiego Sądu Rejonowego odgrodzono taśmą. Mężczyzna, który wysłał wiadomość, groził pracownikom sądu. - Nie napisał wprost, że w budynku znajduje się bomba - mówi podkom. Artur Dobrowolski z KPP w Oławie. - Jednak użył zwrotów, które sugerowały, że osobom będącym w sądzie grozi niebezpieczeństwo.
Policja podejrzewała, że w budynku może znajdować się ładunek wybuchowy. Na miejsce ściągnięto psa, wyszkolonego do takich działań. Nie znalazł śladów materiałów wybuchowych. Około godziny 13.00 okazało się, że był to fałszywy alarm.
Aktualizacja: 27.02. godzina.11.30
Udało nam się ustalić, że ta wiadomość dotarła do sądu kilka dni wcześniej. Policja też wiedziała o sprawie. Decyzję o ewakuacji podjął prezes sądu. Istniało ryzyko, że we wtorek może dojść do tragedii. Mężczyzna zaznaczył, że pracownicy sądu przekonają się o tym 26 lutego o godz. 11.55.
E-mail nie był anonimowy. Ktoś podpisał się imieniem i nazwiskiem. <i>- Jednak to wcale nie znaczy, że jest prawdziwym autorem wiadomości - informuje podinsp. Alicja Jędo z KPP w Oławie. - Policja ustala, kto naprawdę napisał groźby i z jakiego IP pochodzą.
Czy sprawca pokryje koszty akcji? Wszystko zależy od wyników dochodzenia i decyzji prokuratora, który może o to wnioskować.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie gróźb karalnych - art. 190 § 1 KK - "Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."
A(H)







Napisz komentarz
Komentarze