Mimo trwającej kilka godzin akcji gaśniczej, sklep "Pepco", z odzieżą i galanterią oraz artykułami wyposażenia wnętrz, doszczętnie spłonął. Pożar zniszczył także sąsiedni sklep spożywczy "Aligator", a teraz zaatakował będący po drugiej stronie sklep drogeryjno-chemiczny sieci "Schlecker".
Pożar gasiło jedenaście jednostek PSP i OSP. Nad Oławą rozprzestrzeniła się wielka, ciemna i pełna toksyn chmura.
Na szczęście nikt z ludzi nie odniósł obrażeń. Przyczyny pożaru na razie nie są znane. Jest oczywiście kilka wersji, nie wykluczając celowego podpalenia. Przyczyną mogło być zwarcie w instalacji elektrycznej lub np. pozostawiony bez nadzoru piecyk do ogrzewania pomieszczeń...
Tekst.:
Krzysztof Andrzej Trybulski
Fot.: Agnieszka Herba i Krzysztof Andrzej Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze