Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 20:30
Reklama

Licencje - kto to zrobi?

Podziel się
Oceń

Mecze w niższych klasach rozgrywkowych ściągają wielu kibiców. Często więcej niż na mecze trzecioligowego MKS SCA Oława. Niedługo mogą być spore problemy ze spełnieniem wymogów, narzuconych przez Polski Związek Piłki Nożnej. Wszystko za sprawą nowych przepisów, które wkrótce mają wejść w życie…

Władze DZPN straszyły kluby nowymi wymogami, nikt za bardzo się tym nie przejmował, a związek i tak przyznawał licencje. - Od maja tego roku będą obowiązywały nowe wymogi licencyjne, począwszy od trzeciej ligi, a zakończywszy na klasie „B” - mówi prezes DZPN Andrzej Padewski. - Będziemy łagodzić wymogi, dotyczące obiektów klubowych. Nie zostawimy klubów na pastwę losu. Przeprowadzimy rozmowy z władzami samorządów na temat modernizacji obiektów. Wiemy, że właścicielami obiektów są z reguły miasta i gminy. To jedyna droga, żeby zmiana obiektów nastąpiła szybko. Nie zgadzamy się z PZPN. Uważamy, że można dojść do porozumienia przez rozmowy, a nie uchwalić z góry przepisy i nie martwić się o to, kto ma to wykonać. Nie można tak robić, nie znając możliwości finansowych poszczególnych samorządów. Chcemy podejść do sprawy zupełnie inaczej. Będziemy nadawać licencje i negocjować z samorządami terminy wykonania prac na danym obiekcie. Nikt nie będzie pokrzywdzony, każdy zespół dostarczy nam informacje, który samorząd jest właścicielem obiektu, a my w imieniu klubów będziemy negocjować wpisanie do przyszłorocznego budżetu środków na remonty. W interesie każdej władz jest to, żeby ich obiekty były wizytówką gminy i miasta. To dobry okres na negocjacje, bo jesienią są wybory samorządowe.

 
Klasa okręgowa
 
W klasie okręgowej są dwa kluby z naszego powiatu i żaden nie spełnia warunków licencyjnych. Do dopuszczenia do rozgrywek potrzebne jest:
- ogrodzone boisko,
- wydzielone i odgrodzone przejście zawodników z szatni na płytę boiska,
- wydzielone miejsca parkingowe dla pojazdów gości oraz sędziów,
- szatnie dla obydwu drużyn z dostępem do pryszniców i ubikacji,
- 100 miejsc siedzących, zaopatrzonych w plastikowe krzesełka.
To tylko kilka punktów, które warunkuje otrzymanie licencji. Są jednak najtrudniejsze do zrealizowania. Najbliżsi spełnienia warunków są Czarni Jelcz-Laskowice. Na ich stadionie brakuje tylko krzesełek, ale te ma dostarczyć DZPN za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego. - Kluby z klasy okręgowej, które zapewnią podbudowę, dostaną po 100 krzesełek - obiecuje Padewski.
Gorzej jest w Gaci, niby obiekt jest, ale boisko nie jest ogrodzone. - Wierzę, że jeśli będzie taka potrzeba, to działacze zrobią wszystko, żeby ogrodzić murawę, na której gramy - mówi trener Foto-Higieny Krystian Pikaus. - W naszej klasie rozgrywek są o wiele gorsze obiekty, ten kto był np. w Kuźniczysku, wie o czym mówię...
 
Klasa „A”
 
W tej klasie rozgrywkowej łatwiej o licencje, co nie oznacza, że wszystkie nasze kluby spełnią wymogi. Najtrudniejsze do zrealizowania:
- ogrodzone boisko,
- wydzielone odgrodzone przejście zawodników z szatni na płytę boiska,
- oddzielne szatnie dla gości oraz dla sędziów,
- wydzielone miejsce parkingowe dla pojazdów gości i sędziów.
Na palcach jednej ręki można policzyć kluby, które spełniają te wymogi. Niezbędne warunki do rozgrywania meczów na tym poziomie mają Sokół Marcinkowice oraz Polonia Miłoszyce. Kłopoty zaczną się wtedy, gdy ich piłkarze awansują do „okręgówki”, co w przypadku Sokoła jest możliwe już w tym sezonie. Problemów ze spełnieniem wymogów nie powinni mieć Czarni Sobocisko oraz Burza Bystrzyca. W Osieku, gdzie gra rezerwa Foto-Higieny, brakuje szatni dla gości, ogrodzenia boiska oraz przejścia z szatni na płytę. Podobnie jest w Siedlcach i w Nowym Otoku.
 
Kto za to zapłaci?
 
DZPN wymaga od klubów spełnienia wszystkich warunków i to jest się słuszne, ale kto odpowiada za doprowadzenie obiektów sportowych do takiego stanu, jaki obecnie istnieje w większości klubów? Kluby w gminie Oława są zrzeszone w strukturach LZS. Panowie z tego stowarzyszenia nie czują się odpowiedzialni za zaistniałą sytuację. - Obiekty sportowe są własnością gminy Oława - mówi sekretarz oławskiej Rady Miejsko-Gminnej LZS Waldemar Chwajoł. - To władze gminy powinny remontować i pokrywać koszty. O tym, że trzeba to zrobić, mówiło się już dawno temu, ale cały czas jest to tylko straszenie. Licencje mają niby obowiązywać corocznie, ale gmina stale przekłada remonty, a kluby nadal grają. Będzie tak, dopóki władze DZPN nie postawią na swoim i nie zaczną wprowadzać licencji rygorystycznie.
Czy na pewno tak jest? Dlaczego nikt z działaczy oławskich LZS-ów nie napisał żadnego wniosku o dotacje z funduszy Unii Europejskiej? A jeśli Europa dla naszych zasłużonych włodarzy wiejskiego sportu jest za daleko, to dlaczego nikt nie napisał wniosku do Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego? Tutaj w każdym roku są cztery tury konkursu. Na pytanie, czy i kiedy oławski LZS złożył taki wniosek na konkurs, usłyszeliśmy: - Próbowaliśmy wysyłać pismo do Ministerstwa Sportu - mówi Chwajoł. - Wniosek odrzucono i skierowano nas do Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Tam są konkursy, ale trzeba mieć 30 % własnego wkładu. Skoro się tego nie ma, to nie ma sensu składać pism i blokować innym możliwości uzyskania dotacji. Poza tym, my nie możemy składać takich wniosków, bo właścicielem boisk jest gmina.
Zapytaliśmy więc władze gminne, jak to będzie z przystosowaniem obiektów do rozgrywek? - Obecna Rada Gminy jest przychylna rozwojowi klubów, ale nie możemy zrobić nic z własnej inicjatywy - mówi przewodniczący RG Dariusz Witkowski. - Jeśli wójt znajdzie środki na modernizację obiektów, to na pewno nie będziemy przeszkadzać. Do zrobienia jest wiele, ale będziemy się starali sukcesywnie ulepszać infrastrukturę. Zrzeszenie LZS nie zgłaszało takich potrzeb do Rady, przynajmniej ja sobie takowych nie przypominam.
Wójt gminy Oława Ryszard Wojciechowski jest chętny do współpracy z Radą LZS i obiecuje, że w przyszłorocznym budżecie będzie się starał o wpisanie inwestycji stadionowych. - Co do wniosków na konkursy, to faktycznie w większości potrzeba 30 % wkładu własnego - mówi Wojciechowski. - Skoro władze DZPN są skłonne do współpracy, to my też będziemy się starali nie przeszkadzać. W przyszłorocznym budżecie będziemy chcieli umieścić jak najwięcej zadań, dotyczących modernizacji obiektów sportowych. Wiele klubów ma wolną rękę w kwestii modernizowania swoich boisk, tylko trzeba chcieć i umieć to robić. Doskonałym przykładem są Chwalibożyce, które we własnym zakresie zrobiły piłkołapy. Próbują coś zdziałać Siedlce oraz Stanowice, ale co z tego wyjdzie - nie wiem. Kluby mają u nas w gminie zielone światło na działanie. Oczywiście, trzeba do wszystkiego podchodzić ostrożnie. Najgorzej jest w klasie „B”, gdzie często zespoły powstają i chcą wszystko robić naraz, a po pół roku okazuje się, że nie ma tam komu grać. Jeśli chodzi natomiast o kluby „A”-klasowe i z okręgówki, to mogę zadeklarować pomoc tym drużynom. Do dyspozycji klubów jest w każdej chwili nasz pracownik do spraw finansów zewnętrznych pan Węgrzyn, który w razie potrzeby pomoże sporządzić odpowiednie wnioski. Warunkiem jest, żeby o takie środki wystąpił klub, nie Zrzeszenie LZS, bo ono dostało dofinansowanie w ramach konkursu. Mogę powiedzieć, że sport wiejski, m.in. kosztem Szkolnego Związku Sportowego, dostał prawie takie same dotacje, jak w roku ubiegłym. Jeśli chodzi o nasz gminny LZS, to jego prezesem jest Jan Kownacki, który jak na razie nie zgłaszał nam żadnych potrzeb zrzeszonych w nim klubów.
*
Kluby są zdane na siebie, ale mogą liczyć na pomoc władz DZPN w negocjacjach. Rada Gminy nie będzie robiła przeszkód, wójt obiecuje dofinansowanie w przyszłym roku i pomoc pracownika gminy w uzyskiwaniu funduszy unijnych. Bierne pozostaje tylko stowarzyszenie LZS, które zostawia sprawę gminie. Działacze klubów muszą zakasać rękawy i próbować sami zdobywać środki na remont i modernizację swoich obiektów. Wójt jest chętny, Rada Gminy też, do tego mają mieć wsparcie władz DZPN. Tylko LZS nic nie robi, ale skoro nie robi nic, to nie powinien przeszkadzać, więc chyba należy skorzystać z deklaracji i próbować coś zmienić. Czy to się uda? Będziemy się temu przyglądać i na pewno wrócimy do tematu...
 
Tekst i fot.:
Piotr Walęciak
 
 
 
 
 

Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama