Kilkakrotnie pisaliśmy o Franciszku, który nigdy nie miał dowodu tożsamości. Dzięki pomocy strażników miejskich spełniło się jego marzenie. Dobra passa wciąż trwa. Opuścił niewielką altankę i po kilkudziesięciu latach wrócił do rodziny...
Gazeta Powiatowa - Wiadomości Oławskie
22.04.2010 11:55
(aktualizacja 27.09.2023 17:04)
Podziel się
Oceń
Oława/Lubrza I zdarzył się cud...Pod koniec marca otrzymał dowód i obiecał, że zacznie nowe życie. Przez kilkanaście lat mieszkał na obrzeżach miasta. Do Oławy przyjechał z Lubrzy. Z rodzinnego domu wyszedł 40 lat temu. Od tamtej pory żył w samotności. Bliscy nie wiedzieli gdzie jest. Nie chciał zdradzić tajemnicy odejścia. Za namową strażników zdecydował się napisać list do rodziny. To był pierwszy krok. Na rozmowę telefoniczną nie był gotowy. Korespondował regularnie, dostał też zdjęcia bliskich. Bardzo się wzruszył, ale nie chciał się spotkać. Wciąż miał w sobie blokadę. Nie chciał też, żeby rodzina wiedziała, w jakich warunkach żyje. Bliscy nie odpuszczali. Franciszek mówił, że jeśli nagle przyjadą, on ucieknie. Bał się tej konfrontacji. Zbliżała się Wielkanoc. Eugeniusz Kisielewski ze Straży Miejskiej odebrał telefon, że rodzina przyjedzie i zabierze Franciszka na święta. - Ostrzegałem ich, że wciąż się wzbrania przed tą wizytą - mówi Eugeniusz. - Nie odpuszczali, chcieli zaryzykować mimo wszystko. Przyjechali w Wielki Piątek. Bolesław poszedł pierwszy na spotkanie z bratem. Strażnik miejski jeszcze raz uprzedził, że Franciszek wciąż nie jest przygotowany na wizytę i jego reakcja może być nieprzewidywalna. I taka była... - Kiedy zobaczył Bolesława, emocje wzięły górę - mówi Krystyna, przyjaciółka rodziny. - Nie widział brata kilkadziesiąt lat. To był przełomowy moment. Łzy, radość, wzruszenie. W jednej chwili pękły wszelkie blokady. Franciszek dał się namówić na świąteczną wizytę w rodzinnej Lubrzy. Pani Krystyna odgrywa w tej historii bardzo ważną rolę. To dzięki niej doszło do spotkania. Wiedziała, że rodzina wciąż poszukuje Franciszka. Zawsze starała się im pomóc. Kiedy wniosek o wydanie dowodu osobistego dla Franka trafił do Urzędu Gminy Lubrza, dowiedziała się o tym. - Pracuje tam ktoś z mojej rodziny - tłumaczy. - Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy usłyszałam, że Franciszek się znalazł. Postanowiłam, że teraz trzeba zrobić wszystko, żeby doszło do spotkania. Takiej szansy nie można było zmarnować. Wspólnie z Eugeniuszem Kisielewskim wytyczyliśmy sobie cel. Ani na chwilę nie zwątpiłam w to spotkanie. Tylko wiara w spełnienie marzeń daje nadludzkie możliwości. Zdarzył się prawdziwy cud... Pierwszego dnia pobytu w Lubrzy Franciszek zjadł rodzinny obiad. Przy stole usiadł m.in. z trzema siostrami i bratem. Obiad skończył się o drugiej w nocy. - Rozmowom nie było końca - cieszy się Krystyna. - Nie mogli się nacieszyć. Franciszek niezwykle się otworzył. Wspominał dawne czasy, gdy wszyscy byli dziećmi... Zapadła decyzja. Franciszek obiecał, że zostanie z rodziną na zawsze. Od lat czekała na niego kawalerka, która pozostała po zmarłym bracie. Po Świętach Wielkanocnych przyjechał do Oławy. Spakował się, zamknął altankę na kłódkę i poszedł pożegnać się ze znajomymi z ulicy Bażantowej. Kiedyś pomagał im w drobnych pracach przy gospodarstwie. - Oddał kilka cenniejszych rzeczy i powiedział, że wraca do rodziny - mówi mieszkanka. - Był bardzo szczęśliwy. Wygląda na to, że rzeczywiście zostanie tam na zawsze. Na początku kwietnia Franciszek odebrał dowód tożsamości, w którym nie było miejsca zameldowania. Teraz może złożyć wniosek o wydanie nowego. Od dwóch tygodni jest zameldowany w swojej kawalerce. - Kiedy wrócił do rodziny, wszystko się zmieniło - dodaje Krystyna. - Obserwuję ich i widzę, jak promienieją. Całe dnie są razem, żartują, cieszą się sobą. Gdyby mogli, w ogóle nie chodziliby spać. Do drugiej w nocy oglądają telewizję i wciąż rozmawiają...Tekst i fot.: Agnieszka Herba powiatowa@gmail.com
Napisz komentarz
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Bądź pierwszy, dodaj swój komentarz.
ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH
Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone.
Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ
Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas.
Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.
Napisz komentarz
Komentarze