Początek sezonu nie zapowiadał się optymistycznie. Odszedł najlepszy strzelec w klasie “A” - Marcin Mróz. Tomasz Mol nie dogadał się z działaczami i również nie grał w żadnym meczu. Ubył również doświadczony Sławomir Miziniak. W zamian sprowadzono Damiana Kiełbasę, Michała Kotlińskiego oraz w trakcie rozgrywek Dawida Lipińskiego i Pawła Lisa. Teoretycznie wydawało się, że Czarni mają słabszy skład, a początek rozgrywek zdawał się to potwierdzać.
Reklama
Podopieczni Sebastiana Sobczaka wrócili do klasy okręgowej po dwóch latach przerwy. Chyba nikt się nie spodziewał, że Czarnym Jelcz-Laskowice pójdzie aż tak dobrze
Wygrana i klęska
Na inaugurację jelczanie wygrali z Sokołem Smolec. Lepszego początku nie mogli sobie wymarzyć. Ponad pół tysiąca kibiców, zdecydowana przewaga nad zespołem, który w poprzednim sezonie był jednym z lepszych w tej klasie. Zimny prysznic przyszedł dość szybko. Najpierw „planowa” przegrana w Brzegu Dolnym z faworytem do awansu, później klęska 1:6 u siebie z Foto-Higieną Gać. Podopieczni Krystiana Pikausa bezlitośnie obnażyli wszystkie braki Czarnych. Po trzech meczach mieli trzy punkty i malkontenci zaczęli przypominać dzieje sprzed dwóch lat, kiedy jelczanie spadli z klasy okręgowej.
Przełamanie
Przełamanie nastąpiło w meczu z Polonią Jaszowice, który Czarni gładko wygrali 3:0. Z meczu na mecz beniaminek grał coraz lepiej. Wyniki tego nie pokazywały, ale w grze jelczan widać było pomysł. Podopieczni Sebastiana Sobczaka wiedzieli, co mają grać, realizowali zadania taktyczne, a w kilku meczach, zdobyliby o kilka oczek więcej gdyby byli skuteczniejsi. Nawet z zespołami z góry tabeli prezentowali się nieźle.
Góra za mocna
Mimo dobrej postawy w meczach ze Strzelinianką i Piastem Żmigród, Czarni punktów nie zdobyli. Te spotkania wykazały, co jest największą bolączką beniaminka. Pierwsza, to słaba skuteczność - mimo wielu okazji i dobrej gry, napastnicy nie potrafili stawiać kropki nad “i”. Z drugiej strony defensywa pozwalała przeciwnikom na zbyt wiele, a ze Strzelinianką została wręcz ośmieszona.
Najsilniejsza formacja - pomoc
Największym atutem beniaminka jest środkowa linia. Czarni mają tam wielu wartościowych graczy. W środku pola rządzą i dzielą Maciej Siwiński oraz doświadczony Paweł Lis, który przyszedł do zespołu w trakcie rozgrywek i szybko stał się kluczową postacią. Siwiński, poza meczem ze Strzelinianką, kiedy w głupi sposób osłabił zespół, spisywał się bardzo dobrze. Prawdziwym motorem napędowym jelczan są skrzydła. Na prawej flance gra Krzysztof Telatyński. Wychowanek MKS Oława jest szybki i zdecydowany. Obdarzony dobrym dryblingiem, potrafi stworzyć przewagę i celnie podać do partnera. Poważnym mankamentem w jego grze jest nieskuteczność. Telatyński wypracował sobie wiele świetnych sytuacji, z których większość zmarnował.
Z drugiej strony szaleje Mateusz Kasprzycki, pomocnik, pozyskany jeszcze w klasie „A” z Wulkana Wrocław, jest chyba najlepszym transferem Czarnych od wielu lat. Kasprzycki prezentuje się świetnie w defensywie oraz w ofensywie. Zalicza wiele asyst i strzela ważne bramki. Jest zdecydowanym liderem zespołu, nadaje mu charakter. Trudno sobie wyobrazić zespół bez tego zawodnika. Nic dziwnego, że utalentowanym graczem zaczynają się interesować kluby z wyższych lig. Jeśli Mateusz zdecydowałby się odejść z Czarnych, byłaby to dla nich wielka strata.
Co na wiosnę?
Po rundzie jesiennej Czarni zajmują czwarte miejsce w tabeli. Tracą do lidera dwanaście punktów. Wydaje się mało prawdopodobne, żeby mogli go dogonić. Co prawda w poprzednim sezonie jelczanie mieli po pierwszej rundzie dziesięć punktów straty, a mimo to przegonili rywali i awansowali o klasę wyżej, jednak tym razem zadanie jest dużo trudniejsze. Jedno jest pewne - czwarta liga w Jelczu-Laskowicach miałaby prawo bytu. Ładny stadion, niezła drużyna, dobry trener i to, co najważniejsze - kibice. Tych od lat Czarni mają wielu, więc jest dla kogo grać.
Co przyniesie wiosna? Oby było nie gorzej niż jesienią, a za rok - kto wie? Może zobaczymy zmagania czwartoligowców w Jelczu-Laskowicach?
Tekst i fot.:
Piotr Walęciak
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze