MUKS Bocian Słońsk - MLKS Victoria Jelcz-Laskowice 2:8
Bez niespodzianki zakończył się pojedynek Victorii Jelcz-Laskowice z rywalami ze Słońska. Jelczanie zwyciężyli 8:2, potwierdzając swoje aspiracje do wysokiej pozycji w lidze
Victoria jechała do Słońska z nadzieją na sukces. Ich przeciwnicy zajmują ostatnie miejsce w lidze. Czasami jednak założenia nie idą w parze z rezultatem, a w dodatku był to mecz na wyjeździe. Tym razem wszystko odbyło się według planu. Krzysztof Strzałkowski pokonał Damiana Kowalczyka 3:1. Takim samym wynikiem zakończyły się wszystkie pojedynki pierwszej rundy. Trzy były zwycięskie dla jelczan. Bogusław Szandała nie dał szans Grzegorzowi Puratowi, a Robert Derkowski poradził sobie z Andrzejem Kowalczykiem. Jedynie Wincenty Marchewski nie sprostał Łukaszowi Andrzejewskiemu.
Victoria miała już wyraźną przewagę, ale trzeba było ją potwierdzić pojedynkami par. Strzałkowski z Szandałą okazali się mocniejsi od Purata i Andrzeja Kowalczyka, wygrywając 3:0. Na pochwałę zasługują Derkowski z Marchewskim, że pewne zwycięstwo nad parą Andrzejewski - Damian Kowalczyk.
W drugiej rundzie wszystkie pojedynki zakończyły się wynikiem 3:0. Strzałkowski odprawił z kwitkiem Andrzeja Kowalczyka. Szandała pokonał Andrzejewskiego, Marchewski uległ Puratowi, a Derkowski ograł Damiana Kowalczyka. Gładkie zwycięstwo stało się faktem.
Cieszy również, że Victoria dysponuje silnym zapleczem. Zawodnicy rezerwy w IV lidze pokonali na wyjeździe ŻOK Żmigród 10:5 i umocnili swoją pozycję na szczycie tabeli. To pozwala myśleć realnie o awansie drużyny.
Następny pojedynek drugoligowy chyba nie pójdzie już tak gładko. Jelczanie zagrają z liderem rozgrywek, drużyną z Kostrzyna. Z siedmiu dotychczasowych spotkań, pingpongiści z województwa lubuskiego wygrali sześć i jedno zremisowali. Miejmy nadzieję, że atut własnej sali i umocnione morale po dwóch triumfach pomogą jelczanom w odniesieniu zwycięstwa.
Tekst i fot.:
Przemysław Grocholski
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze