Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 20:29
Reklama

Lipy nie było

Podziel się
Oceń

Podopieczni Sebastiana Sobczaka przerwali serię pojedynków bez zwycięstwa i gładko pokonali Sokoła z Wielkiej Lipy. Goście praktycznie nie istnieli na boisku, a jedyny celny strzał przyniósł im powodzenie dzięki kuriozalnemu zachowaniu bramkarza jelczan

Cztery mecze i jeden punkt - nie da się ukryć, że przed spotkaniem z Sokołem zrobiło się trochę nerwowo w zespole beniaminka. - W żadnym z tych wcześniejszych pojedynków nie odstawaliśmy od rywali, a zdobyliśmy tylko jeden punkt, choć zasługiwaliśmy na więcej - mówił Stanisław Zakliński, który tym razem zagrał w środku pomocy i był jednym z najlepszych zawodników na boisku.

Czarni ruszyli do ataku od pierwszych minut, próbując wykorzystać grę w bramce gości niedoświadczonego Karola Ramiączka. - Przed sezonem mieliśmy plany awansu, ale w trakcie rundy jesiennej niektórzy zawodnicy zaczęli nam mistrzować i trzeba było ich sprowadzić na ziemię - mówił po meczu kierownik drużyny gości Stanisław Żuk, wyjaśniając absencję podstawowego golkipera Sokoła.
W 10 minucie Ramiączek wypuścił piłkę po strzale Mateusza Kasprzyckiego, Lipiński wpakował ją do bramki, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. W 14 minucie Damian Kotliński znalazł się w sytuacji sam na sam z Ramiączkiem, który ratował się faulem, powodując rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Kasprzycki i uderzeniem pod poprzeczkę zdobył prowadzenie. Czarni ruszyli za ciosem i chwilę później Kotliński mógł podwyższyć, ale w kolejnej sytuacji oko w oko z bramkarzem uderzył obok słupka. Dogodną okazję miał też Dawid Lipiński po precyzyjnym dośrodkowaniu Damiana Kiełbasy, jednak przestrzelił z 5 metrów.
Goście próbowali strzelać z dystansu, jednak ani razu nie zagrozili bramce Marcina Mazura. Jeśli trener Zygmunt Peterek miał w przerwie plan na poprawę gry swojej drużyny, to ten zamiar runął w gruzach na początku drugiej połowy. Mateusz Kasprzycki minął dwóch rywali, podał do Krzysztofa Telatyńskiego, który dośrodkował na pole karne. Tam czekał zamykający akcję Damian Kotliński i po chwili Ramiączek musiał znów wyciągać piłkę z siatki. Goście odpowiedzieli w 56 minucie. Z 30 metrów uderzył na bramkę Jacek Koczur, Marcin Mazur chyba zlekceważył wolno lecącą piłkę i ku osłupieniu wszystkich przepuścił ją po rękach do bramki.
Jelczanie zareagowali najlepiej jak mogli - zamiast bronić prowadzenia, ruszyli do ataku. W 68 minucie Kasprzycki po raz kolejny “wkręcił w ziemię” obrońców Sokoła i wyłożył idealną piłkę Dawidowi Lipińskiemu. Ten nie mógł spudłować z dwóch metrów do pustej bramki, więc było 3:1. Chwilę później Kasprzycki huknął z rzutu wolnego, ale gości od straty kolejnej bramki uratowała poprzeczka. W 83 minucie bramkarz Sokoła zapobiegł świetną interwencją utracie kolejnej bramki, wygrywając pojedynek sam na sam z Telatyńskim. - Dziwię się, jak oni mogli przegrać z takim Piastem, przecież dzisiaj nie mieliśmy tu nic do powiedzenia - mówił po meczu kierownik drużyny gości. Inne nastroje panowały w ekipie gospodarzy. - Mamy nadzieję, że pech wreszcie się skończył - komentowali piłkarze Czarnych.         
Czarni Jelcz-Laskowice - Sokół Wielka Lipa 3:1
 
1:0 - Mateusz Kasprzycki (w 14 min., z karnego)
2:0 - Damian Kotliński (48)
2:1 - Jacek Koczur (56)
3:1 - Dawid Lipiński (68)
 
Jelcz-Laskowice. Widzów około 300. Sędziował: Wojciech Ostrowski jako główny oraz Marek Proć i Bartosz Szafran - asystenci liniowi.
 
Żółte kartki: Damian Kiełbasa, Kamil Ramiączek i Adrian Kobusiński.
 
Czarni: Mazur - Borucki, Żelasko, Pisarski, Kiełbasa - Kasprzycki, Lis (65 Domino), Zakliński, Telatyński - Lipiński (83 Bury), Kotliński (84 Zajączek).
 
Sokół: Ramiączek - Tetela (65 Rodak), Chmielewski, Stec, Kobusiński - Korkosz, Rajn, Roman (58 B. Mazur), Siembap (25 Kocur) - Kupiec, K. Mazur.  
 
Łukasz Dudkowski
 
Fot.: Piotr Walęciak
 
 
 

Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama