Z Sebastianem Sobczakiem, trenerem Czarnych Jelcz-Laskowice - rozmawia Piotr Zalewski
- Wywalczyliście awans do okręgówki. Jaką macie receptę, aby utrzymać się w niej dłużej niż dwa lata, albo powalczyć o coś więcej?
- Przede wszystkim musimy zatrzymać zawodników oraz wzmocnić drużynę trzema bądź czterema graczami. Myślę tutaj o dwóch młodzieżowcach oraz o piłkarzach, którzy wniosą coś więcej do zespołu. Powinniśmy być lepiej zorganizowani, aby udźwignąć nowe obciążenia, związane z grą w okręgówce. Jeśli to zaskoczy, możemy liczyć na coś więcej. Dużo zależy też od wsparcia władz miasta i gminy, które mogą nas znacząco wspomóc.
- Do klubu dołączył Damian Kotliński z Miedzi Legnica. Na jakiej pozycji będzie dla niego miejsce?
- Damian zazwyczaj grał w ataku, ale mógłby występować również w pomocy. Zagramy siedem sparingów, a on ma się pojawić na początku okresu przygotowawczego. Będziemy wtedy układali zespół i zobaczymy jak wszystko się potoczy...
- Wygraliście 12 meczów, ale nie zawsze było łatwo o zwycięstwo. Kryzys przechodzili napastnicy Marcin Mróz i Krzysztof Telatyński, który odzyskał skuteczność po przesunięciu go na prawą pomoc. Czy nadal będzie grał na tej pozycji, a Miziniak w ataku?
- Wszystko zależy od tego, jakimi zawodnikami będziemy dysponować. Mają przyjść nowi piłkarze, więc rywalizacja się zwiększy. Oczywiście, Krzysiek zdecydowanie lepiej funkcjonował na prawej pomocy, a Sławek w ataku - w nowym sezonie wezmę to pod uwagę...
- Nie mieliście za to problemów z formacją obronną. Tylko w trzech meczach straciliście bramkę, a aż trzy z pięciu na inaugurację z Długołęką. Czy mimo to chcecie wzmocnić defensywę?
- Chcemy wzmocnić każdą formację i szukamy drugiego bramkarza. Zależy nam na tym, aby Marcin Mazur mógł odpocząć trochę na treningu i nie musiał uczestniczyć we wszystkich ćwiczeniach, np. w treningach strzeleckich. Trzecim bramkarzem może będzie Przemysław Ogorzelski z juniorów. W linii obrony potrzebujemy rywala dla Arkadiusza Klisia na lewej stronie obrony i myślimy o wzmocnieniu linii pomocy oraz ataku jednym graczem. Nie straciliśmy dużo bramek, a dążyliśmy do zwycięstwa w każdym meczu. Nie wszystkie triumfy przychodziły łatwo, ponieważ zespoły gości były nastawione na grę defensywną. Sforsowanie tak zagęszczonego środka nie było łatwe, atak pozycyjny nie zawsze nam wychodził. Niektóre mecze były nerwowe, ale zawsze udawało nam się zdobyć przynajmniej tę jedną bramkę więcej.
- Już słychać o przenosinach wychowanków Czarnych, gdyż tylko dwóch ma pewne miejsce w pierwszym składzie. Mogą już tak często nie wchodzić na końcówki. Jak chcecie ich zatrzymać?
- Rozmawiamy z tymi chłopakami i z każdym chcemy dalej współpracować. Wspólnie wykonaliśmy dobrą pracę i każdy już wie, jakim systemem gramy. Mamy za sobą pół roku współpracy i chciałbym to kontynuować w tym samym składzie, z małymi wzmocnieniami. W okręgówce musimy mieć większą kadrę, więc nie możemy sobie pozwolić na stratę piłkarzy. Mamy dla nich propozycje i chcemy sobie wyjaśnić pewne rzeczy. Cały czas myślimy o tym, żeby w seniorach grało jak najwięcej wychowanków, dlatego w nowym sezonie liczę na kończących wiek juniora Dominika Domino i Krzysztofa Burego. Wspomnieliśmy już także o powrocie Damiana Kotlińskiego z Legnicy. Rozmawiamy też z innymi zawodnikami, ale nie jest to łatwe. Pewnych rzeczy nie zrobi się od razu, wyszkolenie młodego zawodnika trwa. Teraz jest na to duża szansa, bo Krzysztof Kaucki będzie kontynuował pracę z juniorami młodszymi, a Damian Chartuniewicz wykonuje świetną robotę z juniorami, ale na efekty będziemy musieli jeszcze poczekać.
- Macie szeroką kadrę, ale nie ma dużych roszad w składzie...
- Będzie więcej zmian, zagramy defensywnie na wyjeździe, a ofensywnie u siebie. W klasie okręgowej rozegramy kilka meczów więcej niż w klasie “A”, gdzie wycofały się drużyny. Każdy zawodnik będzie mógł czuć się przydatny i ważny dla zespołu. Nasz system gry ma być nieco inny, będzie zależał od najbliższego przeciwnika. W tej rundzie ciężko było zmieniać skład, który odnosił zwycięstwa w każdym meczu. Były one co prawda lepsze i gorsze, ale z wyniku byliśmy zawsze zadowoleni. Niektóre mecze rozstrzygały się w końcówkach i ciężko było, aby ktoś nie uczestnicząc w treningach, wchodził na końcowe minuty. Natomiast po 50 czy 60 minucie, gdy wynik był bezpieczny, wprowadzałem nowych graczy. Niektórzy przeżywali spadek formy, ale generalnie nikt nie schodził poniżej pewnego poziomu. Chłopcy, którzy mniej grają, będą zawsze czuli niedosyt, to jest normalne. Najważniejsze, żeby byli świadomi, że są równie ważni jak inni, żeby chcieli w rywalizacji sportowej zmienić tę sytuację. Końcowy efekt, jakim był awans do klasy „O”, potwierdził, że selekcja była trafna...
- Jaki jest wasz cel na ten sezon?
- Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ trwają rozmowy z moimi podopiecznymi. Na temat celów w okręgówce będziemy rozmawiać, gdy będę dysponował pełnym składem. Będziemy patrzeć na sprawy organizacyjno-finansowe, na to w jakim zakresie wesprze nas gmina, bo w okręgówce wymagania są znacznie większe. Pod względem sportowym dopasujemy się do możliwości, które będą w naszym zasięgu. Na pewno nie chcemy zapłacić frycowego...
- Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w klasie „O”.
- Nie dziękuję, by nie zapeszyć, ale wierzę, że to się przyda...
Tekst i fot.:
Piotr Zalewski
Napisz komentarz
Komentarze