Porodówka w oławskim szpitalu cieszy się dobrą sławą. Dużo kobiet z okolicznych miejscowości decyduje się na poród w oławskim szpitalu powiatowym ze względu na bardzo dobrą opiekę okołoporodową. Od kilku miesięcy szpital oferuje rodzącym nową, długo oczekiwaną usługę – znieczulenie zewnątrzoponowe, które pozwala kobietom przejęć przez cud narodzin bez bólu, ale nie pozbawia czucia.
Bierzcie znieczulenie, kobiety!
Konstanty urodził się 25 listopada. Jest trzecim dzieckiem Justyny Kulickiej. Dwa poprzednie porody były ciężkie. – Zwłaszcza pierwszy, gdy miałam bóle krzyżowe – mówi. – To najgorsza rzecz pod słońcem. Wręcz darłam się, by podali mi znieczulenie. Nie było takiej możliwości. Przy drugim porodzie, wbrew obawom, bóle krzyżowe nie wystąpiły. Nie wiem, od czego to zależy, ale dzięki temu poród był szybszy i bolał trochę mniej. Sześć tygodni przed narodzinami Konstantego koleżanka rodziła w oławskim szpitalu i powiedziała, że tu bezpłatnie podali jej znieczulenie. Nie trzeba było mnie namawiać. Od razu skonsultowałam się z położną i jak tylko przyszłam do szpitala, powiedziałam, że też chcę znieczulenie. I dostałam. Tym razem też miałam bóle krzyżowe. W porównaniu do porodu bez znieczulenia czułam się wręcz komfortowo. Nie powiem, że nic nie czułam i wcale mnie nie bolało. Nie. To tak nie działa, ale odczucie bólu jest nieporównywalnie mniejsze do tego, gdy rodzi się bez znieczulenia. Wiem, o czym mówię i będę to powtarzać wszystkim kobietom. Jak dają, bierzcie znieczulenie!
Ból nie jest dobry
Analgezja porodowa – bo tak nazywa się nowy rodzaj znieczulenia łagodzącego ból porodowy – została wprowadzona do listy świadczeń porodówki Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oławie kilka miesięcy temu. Zdaniem pracujących tam lekarzy anestezjologów jest obecnie najskuteczniejszą tego typu metodą łagodzenia bólu dostępną w placówce. – Polega na tym, że lekarz za pomocą igły zakłada rodzącej cienki cewnik w okolicy kręgosłupa – tłumaczy Marta Zając, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii w oławskim szpitalu. – Poprzez ten cewnik podawane są leki znieczulania miejscowego, które powodują, że odczucie bólu towarzyszące kobiecie przy porodzie jest zdecydowanie mniejsze. To coś w rodzaju znieczulenia stosowanego u dentystów. Kobieta jest świadoma, czuje, co się dzieje, akcja porodowa postępuje, ona bierze w niej udział, tyle że ból jest zdecydowanie mniejszy.
Zaangażowana w projekt Agnieszka Dyla, także specjalista anestezjologii i intensywnej terapii oraz pediatrii, dodaje, że leki podawane przez cewnik nie przedostają się do krwiobiegu i nie mają bezpośredniego kontaktu z dzieckiem. Znieczulają jedynie nerwy wokół kręgosłupa.
Nie wszystkie ciężarne mogą jednak skorzystać z nowej usługi. To zależy od zdrowia matki oraz jej współpracy z anestezjologiem oraz personelem zaangażowanym w przebieg porodu. Aby znieczulenie odpowiednio zadziałało, rodząca musi słuchać lekarza i stosować się do jego zaleceń. Przeciwwskazaniem do tego znieczulenia jest też zaburzenie krzepnięcia krwi. Przy tej grupie schorzeń założenie cewnika rodzącej mogłoby być niebezpieczne i powodować groźne powikłania. Są też przeciwwskazania położnicze, dlatego znieczulenie jest podawane po konsultacji i uzgodnieniu z położną oraz lekarzem ginekologiem – położnikiem. Wiele zależy też od przebiegu porodu.
Zdecydowana większość kobiet może jednak pozwolić sobie na takie udogodnienie. – Sam w sobie ból nigdy nie jest czymś dobrym, bo nie sprzyja współpracy z rodzącą oraz jej komfortowi, a także komfortowi dziecka i personelu – dodaje Agnieszka Dyla. – Oczywiście, każdy ma inny próg bólu i wytrzymałości, ale jeżeli można zmniejszyć ból, to warto do tego dążyć, bo to lepiej wpływa na całą akcję porodową. Pozwala rodzącej bardziej skupić na zaleceniach lekarza, położnej i przebiegu porodu, co wiąże się też z mniejszym zagrożeniem zarówno dla dziecka jak i matki.
Każda kobieta ma prawo do porodu bez bólu
Nowa usługa wykonywana jest na żądanie. Anestezjologom, którzy podjęli się tego projektu, zależy – jak mówią – by korzystało z tego jak najwięcej zakwalifikowanych do znieczulenia kobiet. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że ograniczeniem mogą być braki personalne. – Braki kadrowe w szpitalach, także naszym, są duże i to jest podstawowy problem – mówią lekarki. – Nie brak leków, miejsca czy warunków, tylko brak ludzi do pracy. Od maja tego roku staramy się, aby dostępność do znieczuleń porodów była jak największa, ale może się zdarzyć tak, że rodząca nie będzie mogła skorzystać ze znieczulenia, chociaż została zakwalifikowana, ponieważ anestezjolog będzie musiał iść do operacji ratującej życie. Dlatego znieczulenie okołoporodowe obecnie jest wprowadzane powoli i na zasadzie próby.
– Zobaczymy, na ile projekt się powiedzie, ale mimo braków personalnych jesteśmy zdeterminowani – mówią lekarki. – Dlaczego? Bo jesteśmy młodym zespołem, któremu zależy na rozwoju i podnoszeniu jakości oławskiego szpitala oraz zwiększaniu zakresu jego usług. By także pacjenci takich małych szpitali mieli możliwość korzystania z usług od lat dostępnych na polskim rynku, ale ze względu na braki personalne wykonywane były tylko w dużych albo profilowanych szpitalach. By poród bez bólu był czymś normalnym, powszechnym i ogólnodostępnym.
Od maja, gdy w oławskim szpitalu wykonano pierwsza analgezję porodową, liczba zabiegów systematycznie wzrasta. Z obserwacji lekarzy wynika, że najczęściej decydują się na nią panie, które już rodziły i wiedzą, jak wygląda i rozwija się poród.
Wszystkie dostępne informacje o analgezji porodowej, o metodach łagodzenia bólu porodowego, ze szczególnym uwzględnieniem analgezji zewnątrzoponowej, procedurach z związanych, oraz tym, jak się przygotować, są dostępne na stronie internetowej ZOZ w Oławie. Przed porodem można też w tej sprawie skonsultować się z lekarzem anestezjologiem. – Zachęcamy do edukacji, a także do korzystania ze szkół rodzenia – dodają specjaliści.
(WK)
Napisz komentarz
Komentarze