- Jeżeli sytuacja będzie podobna do tej rok temu, będziemy musieli się nad tym pochylić - odpowiedział. - Wtedy przeprowadziliśmy jedną akcję, która kosztowała nas około 80 000 zł. Wiem, że miasto robiło to co najmniej dwa razy, my nie mogliśmy sobie na to pozwolić, ponieważ mówimy o dużych kosztach. Jako gmina mamy o wiele większy teren do odkomarzania niż miasto Oława, dlatego nie jest to takie proste. Faktem też jest, że odkomarzamy tereny publiczne, nie prywatne. A często dzwonią ludzie, że u nich na działce jest dużo komarów. W tym przypadku to już jednak nie jest rola samorządu. Na prywatnych posesjach mieszkańcy powinni pryskać sami. Natomiast co do terenów publicznych, jeśli dojdzie do dużego wysypu komarów, to się nad tym zastanowimy. Obecnie żadna decyzja nie została jeszcze jednak podjęta.
(kt)
Napisz komentarz
Komentarze