- Znamy się od dziecka, od kołyski można powiedzieć - mówi z uśmiechem pan Mieczysław. - Oboje pochodzimy z Ozorzyc w Gminie Siechnice. Pamiętam żonę od najmłodszych lat, chociaż jest ode menie trzy lata młodsza. Już jako mały brzdąc bardzo rozrabiała. Miała dwóch sąsiadów w podobnym do siebie wieku i ciągle się z nimi biła, a że ja byłem kolegą jej starszego brata i często do nich przychodziłem to ją obserwowałem i już od najmłodszych lat mi się podobała.
Starszy kolega też nie uszedł uwadze pani Teresy. Już w wieku 15 lat wiedziała, że mu się podoba z wzajemnością. Lubiła niegrzecznych chłopaków, a jej mąż taki trochę był, więc to było dodatkowym atutem. Co jednak najważniejsze bardzo ładnie tańczył, a to miało dla niej ogromne znaczenie. - Zawsze oboje lubiliśmy tańczyć - mówi pani Teresa. - Przez jakiś czas chodziliśmy nawet na lekcje tańca. Bardzo chcieliśmy nauczyć się Argentyńskiego Tanga, ale nauczyciel był kiepski i nie jesteśmy usatysfakcjonowani efektem. Teraz już trochę za późno by kontynuować naukę. Wciąż jednak lubimy tańczyć i jak tylko mamy okazję to korzystamy z możliwości.
Parą zostali pod koniec lat 60-tych, dzięki - można by rzec - wędrującemu po domach obrazowi Matki Boskiej. Pan Mieczysław poszedł na jeden z takich modlitewnych wieczorów do sąsiadów pani Teresy. Tam ją zobaczył po dłużej przerwie i serce znów mocniej zabiło.
Pobrali się w 22 kwietnia 1972 roku. Ona miała wtedy 20 lat, on 23. Od początku zajmowali się sprzedażą owoców i warzyw. Pierwsze wspólne mieszkanie kupili w Oławie przy ul. Chopina. Od blisko 10 lat są właścicielami domu z dużym ogrodem, który pochłania ich do reszty. Sprawia im to dużo satysfakcji. Największą radością i sensem ich życia są jednak dzieci i wnuki. Doczekali się trzech córek, dwóch wnuków i dwóch wnuczek.
- To niesamowite jak szybko minęło nam te 50 lat i jak fajnie je przeżyliśmy - mówią małżonkowie, patrząc na siebie z uśmiechami. - Kwiecień `72 był bardzo deszczowy i chłodny, ale w tę niedzielę, gdy braliśmy ślub pogoda diametralnie się zmieniła. Od rana świeciło słońce i zrobiło się bardzo ciepło. I takie było nasze małżeństwo. Jest nam razem bardzo dobrze. Nie mamy powodów do zmartwień, szczęście nam dopisywało, zdrowie też, więc oby tak dalej.
14 czerwca w oławskim USC w obecności córek jubilaci odebrali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie nadane przez prezydenta RP. Wręczył je burmistrz Oławy Tomasz Frischmann. W imieniu swoim oraz mieszkańców pogratulował małżonkom wspaniałego jubileuszu, złożył życzenia i przekazał kwiaty oraz pamiątkowy grawerton.
(WK)
















Napisz komentarz
Komentarze