Strażacy z OSP Jelcz-Laskowice, Bystrzyca Oławska, Siedlce i z JRG Jelcz-Laskowice pracowali przez ponad pięć godzin. Działania prowadzono przy użyciu czterech jednostek pływających przy zabezpieczeniu policji z komisariatu w J-L. Wyłowiono ok. 900 sztuk śniętych ryb o łącznej wadze około 500 kg - głównie leszczy, płoci, krąpi, a także boleni i szczupaków. Wszystkie worki gromadzono na nabrzeżu w oznakowany miejscu. Po zakończonej akcji ryby zostały odebrane przez firmę utylizacyjną.
- Na miejsce przybył także burmistrz Jelcza-Laskowic Bogdan Szczęśniak, który zapoznał się z sytuacją i rozmawiał z uczestnikami - opowiada wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Ireneusz Stachnio, także zaangażowany w sprawę. - Nadzór sprawowała Natalia Eron z Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Jelczu-Laskowicach. Koordynacją na wodzie zajmował się Łukasz Florczyk, prezes koła nr 6 Polskiego Związku Wędkarskiego w Jelczu-Laskowicach, będący także członkiem zarządu okręgu wrocławskiego PZW oraz komendantem Straży Rybackiej w naszym rejonie.
Odławianie odbywało się w godzinach popołudniowych, po tym jak zauważono śnięte ryby.
- Wspólne działania wędkarzy z koła nr 6 PZW oraz samorządu Jelcza-Laskowic zaczęły się już 2 sierpnia - mówi Stachnio. - Po moim piśmie, burmistrz natychmiast podjął stosowne decyzje i uruchomił służby gminne, odpowiedzialne za działania w sytuacjach kryzysowych. Wędkarze oraz gmina od samego początku byli zaangażowani w działania związane z tą tragedią ekologiczną. Wielkie podziękowania należą się druhom z OSP J-L, którzy od samego początku brali udział we wszystkich akcjach.
Napisz komentarz
Komentarze