3 lipca, pierwszy dzień II turnusu miejskich półkolonii, w których udział bierze dziesięcioletnia Lena. Grupa jest kilkunastoosobowa, w większości są to starsi chłopcy. Idą na Miasteczko w okolice zewnętrznej siłowni koło Term Jakub.
- Dzieci zostały wypuszczona samopas na Miasteczku, bawiły się na siłowni przeznaczonej dla dorosłych - opowiada pani Aleksandra. - W pewnym momencie moja córka została uderzona w oko przez dziecko z półkolonii, szóstoklasistę, który próbował ćwiczyć na jednym z urządzeń. Opiekunka nie zareagowała w żaden sposób, nie raczyła nawet telefonicznie powiadomić mnie ani mojej mamy, a przecież przy takim uderzeniu prosto w oko liczy się każda sekunda, aby dojechać na SOR, choćby ze względu na możliwość krwiaka! Z relacji córki wiem, że opiekunka siedziała przez trzy godziny, nie zwracając uwagi na dzieci, tylko rozmawiając namiętnie ze swoją koleżanką. O całej sytuacji dowiedziałam się dopiero o godz. 15.00, podczas gdy zajście było o 11.00! To nie jest żadna opieka nad dziećmi.
Jak opowiada mama Leny, po całej sytuacji, czyli gdy dzieci wróciły do szkoły, pielęgniarka wysmarowała czymś miejsce stłuczenia. - To paranoja, ponieważ w takiej sytuacji pielęgniarka nie ma prawa smarować jej czymkolwiek, tylko od razu powinna zawiadomić rodzica - uważa pani Aleksandra i zwraca uwagę na parę punktów regulaminu półkolonii, a zwłaszcza ten, który mówi o zapewnieniu uczestnikom właściwej opieki od momentu przyjęcia ich od rodziców do czasu ponownego przekazania rodzicom, oraz ten, że codziennie powinno przypominać się dzieciom "zasady bezpieczeństwa obowiązujące na półkolonii", troszczyć się "o psychiczne i fizyczne zdrowie dziecka, a w szczególności o zapobieganie agresji i przemocy (wnikliwa obserwacja dzieci i natychmiastowe reagowanie w sytuacjach konfliktowych). Tego - jak mówi mama Leny - w tym przypadku zabrakło .
Skargę na osoby prowadzące półkolonie pani Aleksandra wysłała do Urzędu Miejskiego, a także do wiceburmistrz Oławy odpowiedzialnej za oświatę Małgorzaty Pasierbowicz. Domaga się w niej zwrotu kosztów całej półkolonii. Zapowiada też, że organizatorzy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, łącznie z odszkodowaniem.
Od wiceburmistrz dostała już odpowiedź, że "niezwłocznie zostaną podjęte działania mające na celu wyjaśnienie zdarzenia"...
*
Cały tekst w "Gazecie Powiatowej", dostępnej na terenie powiatu oławskiego lub TU:
Napisz komentarz
Komentarze