Po ubiegłorocznym dramacie stan Odry - według ostrożnych ocen - bardzo powoli zaczął się poprawiać, bo przyroda zazwyczaj potrafi odrodzić się po kataklizmach. Rzeki mają naturalną zdolność do regeneracji i samooczyszczania, pod warunkiem, że się im nie przeszkadza.
*
Tymczasem od 24 maja 2023 roku w Sejmie podjęto pracę nad projektem ustawy dotyczącej właśnie Odry, dość przewrotnie nazwanej "ustawą o rewitalizacji rzeki Odry". Nie minęły dwa miesiące, gdy13 lipca 2023 większość sejmowa głosami posłów PIS, Kukiz 15 i Koła Polskie Sprawy uchwalił tę tak zwaną "specustawę odrzańską" umożliwiającą m.in. sprowadzenie Odry do funkcji drogi wodnej dla potrzeb transportu rzecznego, co wiąże się z brutalną ingerencją w jej bieg, przez konstrukcję bardzo licznych budowli wodnych. Senat po dwóch tygodniach, 28 lipca, podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy. Po kolejnych niemal trzech tygodniach komisje sejmowe przyjęły 16 sierpnia stanowisko o odrzuceniu wniosku Senatu. Następnego dnia - 17 sierpnia Sejm głosami posłów większości rządzącej odrzucił uchwałę Senatu, a już dzień później - czyli 18 sierpnia 2023 - ustawę przekazano prezydentowi do podpisu. Według przedstawicieli większości sejmowej polska gospodarka potrzebuje Odry jako drogi wodnej, a niemieckie propozycje renaturalizacji rzeki są z tym jednoznacznie sprzeczne.
*
Nasza planeta jest "organizmem" funkcjonującym dzięki swoistej równowadze między procesami życia i obumierania. Jej płucami są obszary zielone, głównie lasy produkujące tlen, jej krwioobiegiem są rzeki prowadzące życiodajną wodę, w okresach wiosennych przyborów nawadniające naturalne tereny zalewowe. Tlen i woda decydują o życiu i śmierci. Natomiast w szaleństwie "czynienia sobie Ziemi poddaną" wielu nie widzi czy też kompletnie nie rozumie tej zależności. W zaślepieniu doraźnymi zyskami lasy postrzegane są głównie jako miejsce pozyskiwania drewna na sprzedaż, bo przecież nasadzimy nowe i urosną, by je znowu wyciąć. Rzeki widziane są przede wszystkim jako droga wodna do transportu towarów. A przecież las to bogate środowisko życia roślin i zwierząt, a nie tylko potencjalne bale i deski. Podobnie rzeka to skomplikowane miejsce bytowania roślin i zwierząt, a nie tylko kanał do spławiania barek.
*
Wiele krajów bardziej zaawansowanych materialnie i technologicznie popełniło już wcześniej błędy rodem z okresu fascynacji rozwojem technologicznym, począwszy od XIX-wiecznej ery pary i elektryczności. Wielkie rzeki zachodniej Europy padły ofiarą gonitwy za zyskiem, sprowadzono je do roli koryta wypełnionego wodą i przekształcono w szlaki wodne dla barek. Uregulowanie, zabetonowanie i zabudowanie nabrzeży, likwidacja naturalnych rozlewisk, które magazynowały nadmiar wody przy wysokich jej stanach, przyniosły katastrofalne skutki w postaci gwałtownych powodzi na przemian z okresami zabójczej suszy. Jedynym sposobem ich uniknięcia jest przywrócenie naturalnego, meandrującego koryta rzecznego, o nieregularnej linii brzegowej, a także odtwarzanie terenów zalewowych tam, gdzie jest to możliwe. Jest to szansa na odtworzenie rzecznej flory i fauny. Działania takie prowadzone są w wielu krajach Europy. Renaturyzacja czy renaturalizacja rzek to dziś, w dobie katastrofy klimatycznej jedna z istotnych decyzji ważących o przetrwaniu kolejnych pokoleń. Podobnie jak powstrzymanie wycinki lasów, w których - poza wszelkim innym oddziaływaniem na środowisko - ściółka jest znakomitym naturalnym rezerwuarem wody.
*
Nie można godzić się na gwałt popełniany na przyrodzie dla doraźnych zysków. Wycinanie na niespotykaną skalę lasów, utrzymywanie wielkoobszarowych upraw jednogatunkowych, degradacja rzek i jezior przez z jednej strony zatruwanie ściekami, a z drugiej niszczenie naturalnej ich struktury przez tzw. budowle wodne - to szeroka autostrada do katastrofy. Natomiast odwrócenie tej tendencji to droga trudna, wyboista i kosztowna, ale dająca nadzieję na ratunek. Nie można być obojętnym. Każdy z nas może i powinien reagować - bo jak pisał Antoine Marie Roger de Saint-Exupéry - "Ziemi nie dziedziczymy po naszych rodzicach, pożyczamy ją od naszych dzieci."
Grażyna Notz







Napisz komentarz
Komentarze