- Czy ta toaleta kiedykolwiek będzie działać normalnie? - pyta mieszkanka bloku usytuowanego w pobliżu szaletu miejskiego przy ul. Kościelnej w Oławie. - Mamy już dość tego smrodu. Ten szalet jest ciągle zamknięty, więc przy każdej imprezie w Rynku wszyscy załatwiają się w krzakach pod naszym balkonem. Tak samo jest, jak komuś się zachce siku w niedzielę podczas mszy czy w dni powszednie, kiedy powinno być czynne, a nie jest. Po co on tu jest, skoro nie można z niego skorzystać. I tak już od lat. Czy nie można raz a dobrze rozwiązać tego problemu. Znów zaczęli coś tam robić, ale od dwóch dni nikogo nie ma i wszystko pozamykane.
Oławianka stojąca na balkonie zaczepiła nas w czwartkowe popołudnie, gdy sprawdzaliśmy, na jakim etapie jest remont szaletu miejskiego. Na sesji RM, która odbywała się tego samego dnia, przekazano bowiem informację, że miasto przeznaczyło na remont szaletu 80 tys. zł. Remont już trwa i - jak powiedział nam wiceburmistrz - zbliża się ku końcowi.
Temat na sesji wywołał radny Albert Zieliński, który stwierdził, że sprawa zatoczyła koło. Pamięta bowiem, jak planując budżet na rok 2018, przeznaczano na remont szaletu 50 tys. zł - Dzisiaj mamy sesję, na której pan mówi, że znów będzie remont szaletu miejskiego, ale tym razem za 80 tys. zł, więc co zostało wyremontowane wtedy oraz jak ma się to do tego, że ta sama firma Frans-Bud, która wykonuje remont, przez dwa lata wygrywała przetargi i odpowiadała za to, że ten szalet miał być otwarty codziennie od godziny 10.00 do 18.00, łącznie z sobotami. Tymczasem przez te 24 miesiące był on otwarty zaledwie przez 7 miesięcy -mówił radny, dodając że w umowie zawartej z firma było zapisane także to, iż ma ona dbać o ten szalet i dokonywać napraw.
- Nie dostrzega pan ironii w tym, że szalet ma być naprawiany przez firmę, która przez dwa lata była zobligowana do utrzymywania tego szaletu w należytym porządku? - pytał wiceburmistrza Andrzeja Mikodę. Chciał też wiedzieć, w jakim trybie wyłoniono wykonawcę remontu i do kogo jeszcze wysłano zapytania ofertowe w tej sprawie.
Odpowiadając radnemu wiceburmistrz tłumaczył, że remont w szalecie w roku 2018 wykonywała firma, która zarządzała wówczas tym obiektem. Wtedy wymieniono toalety, płytki i ustawiono nowe kabiny. Nie wykonywano żadnych prac związanych z docieplaniem budynku. W trakcie użytkowania pojawił się jednak problem z dachem, który zaczął przeciekać. Wtedy też miały miejsce dwie poważne awarie instalacji wodnej. Wynikało to z tego, że instalacja była położona pod stropem i zimną zamarzła, co spowodowało usterki. Z tego też powodu szalet przez jakiś czas był zamknięty i nie można było z niego korzystać.
- Próbowaliśmy usuwać te awarie w ramach bieżących prac, ale w pewnym momencie zapadła decyzja, że takie funkcjonowanie tego miejsca i pozostawienie go w takim stanie, jaki jest, nie rozwiąże problemu i będzie powodowało kolejne awarie, a tym samym wyłączenie z użytkowania, dlatego zdecydowaliśmy o przeprowadzeniu gruntownego remontu - dodał wiceburmistrz i wyjaśnił, że w ramach obecnie wykonywanego remontu ma być naprawiony i docieplony dach, zamontowane maty grzewcze i wymieniona posadzka. Mają być też zamontowane drzwi "na monetę". dzięki czemu można będzie korzystać z toalety o różnych porach i nie będzie potrzeb, aby cały czas ktoś tak był.
Andrzej Mikoda tłumaczył też, że firma, która zajmowała się szaletem przez dwa lata, miała zapisane w umowie bieżące utrzymanie obiektu, czyli usuwanie drobnych awarii, jak np. naprawa zepsutej spłuczki. Nie obejmowało to zakresu prac przewidzianych w remoncie...
*
Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu "Gazety Powiatowej" - już od środy dostępna na terenie powiatu oławskiego.







Napisz komentarz
Komentarze