Wycinka drzew przy ul. 1 Maja, na skarpie, o której pisaliśmy kilka tygodni temu, wywołała dyskusję także na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Oławie. Radny Krzysztof Rydzoń pytał, czy miasto wydało zgodę na usunięcie tych drzew. Burmistrz powtórzył, że nie. Spółdzielnia tłumaczyła, że nie musiała mieć zgody na wycinkę tych drzew, gdyż były to tzw. drzewa inwazyjne, a zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej pewne gatunki drzew można wycinać bez żadnej zgody. Wiceburmistrz Andrzej Mikoda doprecyzował, że nie dotyczy to tylko drzew, ale też innych gatunków, które znajdują się na liście Inwazyjnych Gatunków Obcych (IGO). Prawo unijne nie tylko pozwala na ich usuwanie, ale wręcz zakazuje ich nasadzania i sprowadzania, gdyż są one szkodliwe dla środowiska europejskiego.
– Chodzi o to, że są to organizmy, które w naturalnych środowiskach żyją gdzie indziej, natomiast przeniesienie ich do naszego środowiska powoduje bardzo szybką ich adaptację – czasem radzą sobie nawet lepiej niż gatunki, które żyją tu od lat – tłumaczył Mikoda. – Tymczasem takie rośliny i drzewa spoza naszego ekosystemu bardzo szybko się rozprzestrzeniają i zagrażają rodzimym gatunkom oraz naturalnemu środowisku europejskiemu. Dlatego wdrożono procedury postępowania z takimi roślinami. Zakładają one między innymi, że w przypadku wycinki takiego drzewa nie ma obowiązku zgłaszania tego do organu kontrolującego, czyli w naszym przypadku burmistrza.
Andrzej Mikoda wspomniał, że wycinane drzewa to bożodrzewy gruczołowate. Wycinka takich drzew odbyła się także przy ul. 3 Maja – tam bożodrzewy rosły na prywatnej posesji. Właściciel posesji wystąpił o pozwolenie i je otrzymał, ale kar dla osób, które dokonują wycinki takich drzew, nie ma, ponieważ – jak jeszcze raz podkreślił wiceburmistrz – jest to dozwolone prawnie. Wspomniał również, że unijna lista gatunków IGO jest cały czas poszerzana.
Pierwsza lista inwazyjnych gatunków obcych uznanych za stwarzające zagrożenie dla Unii Europejskiej powstała w 2016 roku i jest aktualizowana na podstawie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE. Okazuje się, że bożodrzew gruczołowaty znajduje się na liście drzew inwazyjnych od 10 lat. Tymczasem takie listy są dwie – polska i europejska.
Ostatnia nowelizacja listy inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Unii odbyła się w sierpniu ubiegłego roku – obecnie obejmuje ona 90 gatunków roślin i zwierząt. Ponadto istnieje jeszcze "lista inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski", na której znajduje się 31 gatunków stanowiących zagrożenie dla naszej fauny i flory.
Celem wprowadzenia przepisów jest ograniczenie rozwoju gatunków inwazyjnych i ochrona rodzimego środowiska. Jak czytamy na profilu lex.pl "Zadania gminy dotyczące inwazyjnych gatunków obcych", zgodnie z ustawą o gatunkach obcych każdy, kto stwierdzi obecność w środowisku IGO stwarzającego zagrożenie dla Unii lub dla Polski, ma obowiązek zgłoszenia tego faktu właściwemu wójtowi, burmistrzowi albo prezydentowi miasta. Weryfikacja formalna takiego zgłoszenia oraz podjęcie dalszych wymaganych działań należą do organu wykonawczego gminy.
Posiadanie, uprawa i hodowanie gatunków wpisanych na listy IGO jest zabronione. Aby je hodować, trzeba uzyskać specjalne zezwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. W przeciwnym razie grożą kary.
– Kto narusza przepisy dotyczące IGO stwarzających zagrożenie dla Unii, popełnia przestępstwo lub wykroczenie i może zostać obciążony administracyjną karą pieniężną do 1 000 000 zł – czytamy na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Więcej informacji pod adresem: https://www.gov.pl/web/gdos/inwazyjne-gatunki-obce3. Nim rozpocznie się sezon działkowy, warto więc sprawdzić, co można sadzić w ogrodach.
W minionym roku na unijną listę trafiła popularna wśród posiadaczy oczek wodnych pistia rozetkowa, zwana sałatą wodną. Niebawem – w 2027 roku – mają trafić na nią kolejne gatunki, wśród nich często spotykany w ogrodach i na działkach dekoracyjny dławisz okrągłolistny.







Napisz komentarz
Komentarze