Myją, ubierają, robią makijaż i fryzurę zgodnie z życzeniem rodziny. I z szacunku dla człowieka. Bo zmarły powinien wyglądać jak za życia, naturalnie. By bliscy mogli na niego spojrzeć bez strachu czy odrazy
Zaczyna pracę wczesnym rankiem. Idzie po wytyczne do kierownictwa biura oławskiego domu pogrzebowego, gdzie pracuje od 10 lat. Tu dowiaduje się, których i ilu zmarłych ma dziś przygotować. Zabiera też dostarczone przez rodziny ubrania.
W prosektorium połączonym z salą przygotowań Krzysiek woli być sam niż z kolegami, którzy czasem pomagają mu w przygotowaniu zmarłych do pogrzebu: - Wtedy wszystko jakoś tak sprawniej mi idzie, nikt mnie nie rozprasza. Nie, nie boję się, bo niby kogo? To żywych trzeba się bać, nie zmarłych. Oni już nic nikomu nie mogą zrobić.
Krzysztof i Mariusz pracują w oławskim zakładzie pogrzebowym. Opowiedzieli nam o swojej pracy. Ten artykuł w całości przeczytasz w najnowszym "papierowym" wydaniu "Powiatowej". Zachęcamy do lektury.
Artykuł będzie można przeczytać również w e-wydaniu, które
będzie można kupić od czwartku, pod tym linkiem:
http://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie
Tekst i fot.: Wioletta Kamińska
[email protected]
Napisz komentarz
Komentarze