Oława. Piękny jubileusz. Maria pojechała na wycieczkę do Warszawy. Nie przypuszczała, że spotka tam miłość życia. Wystarczyła krótka rozmowa w pociągu i od tej pory nie mogli o sobie zapomnieć. W październiku obchodzili złote gody
Maria i Andrzej Niezgodowie otrzymali medale od prezydenta za 50 lat małżeństwa. W imieniu głowy państwa wręczył je burmistrz Oławy Tomasz Frischamn. To była okazja, aby powspominać początki tej miłości. - Pamiętam dokładnie ten dzień - mówi Maria. - Mąż wracał z pracy, a ja z wycieczki. Zaczęliśmy rozmawiać, później pisać listy i się odwiedzać.
Andrzej podkreśla, że wypatrzył przyszłą żonę, zanim wsiadła do pociągu. - Zauważyłem ją wcześniej, bo szliśmy z bratem ciotecznym za wycieczką z muzeum wojska polskiego.
To był 1963 rok, cztery lata później pobrali się. - Mamy trójkę dzieci, z tym że jeden syn nie żyje. Doczekaliśmy się pięciorga wnuków - mówi Maria.
Jaka jest recepta na długoletni związek? Według Marii - umiejętność wybaczania, wiara w miłość i Boga. - To nas wzmacnia i pozwala iść dalej w zgodzie. Nawet jeśli są jakieś problemy, to trzeba sobie wybaczać.
- Ja bym do tego dodał jeszcze wzajemne zaufanie - mówi Andrzej.
Co cenią w sobie najbardziej? - Mąż jest rodzinny, opiekuńczy, bywa nerwowy, ale to też trzeba znieść - śmieje się kobieta. - Ważne jest, że pozostał mi wierny, mimo że był długo na kontrakcie za granicą. Nie uciekł, wychował ze mną dzieci i interesował się nimi.
Andrzej stwierdził, że gdyby miał jeszcze raz wziąć ślub, to tylko z tą samą kobietą. - Nie zamieniłbym jej.
(AH)
Maria i Andrzej zostali zaproszeni do Urzędu Stanu Cywilnego, aby odebrać medale za 50 lat małżeństwa - w uroczystości towarzyszyła im rodzina
Napisz komentarz
Komentarze