Dwie kostki masła, dwa ziarenka pieprzu na oczy, nóż, widelczyk, drewniany patyczek i przyrząd do wyciskania czosnku, ale ze specjalnie przerobionym sitkiem, aby z masła przygotować barankowi wełnę. - W zeszłym roku zrobiłam 15 takich baranków - mówi Maria Wojtkowiak z Oławy. - Dla koleżanek, dla rodziny. W tym roku jest nieco mniej, ale parę zrobię. Żeby ukształtować tułów, masło trzeba wyjąć z lodówki godzinę wcześniej. Do robienia wełny potrzebne jest twardsze, schłodzone. - Mnie tego wszystkiego nauczyła babcia, teraz zmuszam swoją siostrzenicę, która ma 35 lata, żeby też nauczyła się takie baranki robić, ale jeszcze nie wszystko jej wychodzi - mówi pani Maria. (ck)









Napisz komentarz
Komentarze