Prawdziwy dramat zaczął się dwie minuty po zakończeniu bombardowania. Niemieckie myśliwce spóźniły się i zaatakowały Amerykanów już poza celem. Rozbicie wielkiej formacji "Fortec" nie było łatwym zadaniem, ale Niemcy, wciąż mający wielu doświadczonych pilotów, opanowali metody pokonywania siły ognia "Latających Fortec" Przemysław Pawłowicz [email protected] Fot.: archiwum autora
Więcej w najnowszej Gazecie Powiatowej nr 33 z 13 sierpnia 2015.
Wersja elektroniczna wydania dostępna na eprasa.pl







Napisz komentarz
Komentarze