Nie wszystkim się podoba, że samorząd zamierza naprawić płyty nagrobne na cmentarzu wojennym żołnierzy Armii Radzieckiej, przy ul. Zwierzynieckiej. - Kto jest autorem procedury czyszczenia płyt nagrobkowych? - zastanawiał się radny PiS Józef Urbańczyk, na czerwcowej sesji Rady Miejskiej. - W mieście są inne, ważne sprawy. Nie winię tych żołnierzy, ale to jednak był najeźdźca, który zniszczył Oławę. Czy warto na to wydawać pieniądze? Może wysłać petycję do Putina, aby ich ludzie remontowali te groby? Radny przypomniał, że Polacy sami remontują groby swoich przodków na wschodzie. Burmistrz Tomasz Frischmann odpowiedział, że inaczej podchodzi do problemu. Nagrobki są mieniem miasta i trzeba o nie zadbać: - Miasto niewiele dopłaci do odnowienia nagrobków. 22 tys. zł otrzymaliśmy od Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, 5 tys. od wojewody dolnośląskiego. Jesteśmy zobowiązani dbać o majątek. Burmistrz podkreślił, że miasto po raz pierwszy przystąpiło do ogólnopolskiej akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia". Grupa uczniów i nauczycieli z Gimnazjum nr 2 jedzie na Ukrainę porządkować polskie groby. Akcję dofinansuje kuratorium oświaty: - Dbamy o to i będziemy zachęcali do udziału w akcji. 72 płyty z piaskowca na grobach żołnierzy radzieckich będą wyczyszczone. Odnowi się także napisy i gwiazdy.
(MON)
Napisz komentarz
Komentarze