Dam sobie rękę uciąć, że słyszałem, jak Irek mówił do żony, aby spaliła spodnie
- Nie wezmę drzewa do lasu - tak według świadka Edmunda B. miał mówić Ireneusz M. przed wyjściem na dyskotekę do Miłoszyc w tamtą sylwestrową noc z 1996 na 1997 rok. Miało to znaczyć, że nie zabierze żony
09.05.2020 17:52
6