MKS Olavia Oława - Gwardia Wrocław 3:1
Siatkówka II liga
Gwardia Wrocław ma bardzo długą tradycję sportową oraz spory dorobek - zwłaszcza w boksie i koszykówce, ale także w siatkówce mężczyzn i kobiet. Dość powiedzieć, że siatkarze tego klubu to trzykrotni zwycięzcy i wielokrotni medaliści drużynowych mistrzostw Polski. Największe sukcesy święcili w okresie PRL-u, bo w strukturach milicyjnych, byli hojnie wspierani przez ówczesne władze. Po zmianach politycznych z lat 1989-90, Gwardia znacznie podupadła, ale od pewnego czasu, działając w zupełnie odmiennej grupie właścicielskiej, powoli i systematycznie się odbudowuje. Siatkarki Gwardii to ścisła krajowa a nawet europejska czołówka już od kilku sezonów, natomiast siatkarze wrocławskiego klubu odbudowują dawną potęgę powoli i z mozołem. W poprzednim sezonie dopiero na finiszu drugoligowych rozgrywek przegrali rywalizację o awans do I ligi, z Victorią Wałbrzych. Teraz mają podobny cel i są bliscy jego realizacji. Długo byli samodzielnym liderem, ale pod koniec pierwszej części rundy zasadniczej dali się wyprzedzić nowosolskiej Astrze, świetnie spisującej się w obecnych rozgrywkach drugiej grupy II ligi.
W sezonie 2013/14 Olavia dwukrotnie dość łatwo uległa Gwardii (0:3 i 1:3), zaś teraz, w pierwszej fazie rundy zasadniczej, po jednostronnym pojedynku przegrała 8 listopada 2014 we Wrocławiu 0:3. O tym, jak przebiegał poprzedni mecz obu zespołów, najlepiej świadczy tytuł naszej relacji, oparty na wypowiedzi jelczańskiego arbitra Roberta Praisnara - "Bili w nich, jak w masło!". Swoją słabą postawę oławianie tłumaczyli m.in. specyfiką kultowej hali Gwardii, przy ulicy Krupniczej we Wrocławiu, gdzie tylko gospodarzom gra się dobrze.
Co ciekawe, teraz - w pojedynku rewanżowym - także hala, choć oławska i "niekultowa", miała sprzyjać gwardzistom. Olavia, grając u siebie, raczej rozdaje punkty rywalom niż ich gromi. Wyjątkiem był mecz z Sobieskim Żagań, który gospodarze wygrali po ciężkiej walce 3:1. Natomiast ulegli Bielawiance 0:3, Mickiewiczowi Kluczbork 2:3 i Orionowi Sulechów 0:3, a ostatnio nawet słabemu Siatkarzowi Oleśnica 0:3.|
Oławska drużyna nie po raz pierwszy w tym sezonie zaskoczyła przeciwnika i swoich kibiców. Skazana na pożarcie w pojedynku z Gwardią, nie przestraszyła się rywala. Od początku meczu skoncentrowani oławianie wywalczyli kilkupunktowe prowadzenie (7:3). Potem łatwo je roztrwonili, tracąc pięć punktów z rzędu i było 7:8. Złą passę przełamał Roman Nawrocki, skutecznym atakiem z drugiej linii, a dwa punkty dołożył Piotr Przyborowski. Wrocławianie wyrównali po skutecznych atakach Piotra Hernika i Łukasza Lubaczewskiego. Walka punkt za punkt trwała do stanu 20:20. Wtedy Paweł Lewandowski obił blok Olavii, a Michał Nalborski zaatakował w siatkę i Gwardia odskoczyła na dwa "oczka". Przy wyniku 23:21 dla wrocławian, Jakub Dalecki zaatakował w aut, ale po bloku. Potem już bez bloku posłał piłkę poza pole gry Arkadiusz Jutrzenka i było 23:23. Dwa punkty, decydujące o wygraniu seta przez Olavię 25:23, wywalczyli atakami ze skrzydeł Michał Nalborski i Mateusz Bryłkowski.
W drugim secie wyrównana walka trwała tylko do stanu 10:10. Potem gospodarze seryjnie tracili punkty, głównie po własnych błędach i w efekcie łatwo ulegli gwardzistom 16:25.
W trzecim lepszy początek mieli rozpędzeni goście, ale po remisie 10:10 szala zwycięstwa przechyliła się na stronę gospodarzy. Bardzo dobrze grali w tej fazie zwłaszcza Jakub Dalecki, Michał Nalborski i Leszek Kwieciński oraz rezerwowy Paweł Migut. W końcówce dwoma świetnymi atakami ze skrzydła popisał się Mateusz Bryłkowski, czym przypieczętował wygraną Olavii 25:21.
Czwarty set rozpoczęli miejscowi jak marzenie. Po mocnych serwisach Kwiecińskiego
oraz udanych atakach Nalborskiego, Daleckiego i Bryłkowskiego, prowadzili 5:1 i 7:4. Przy tym drugim wyniku wszedł na zagrywkę Jakub Dalecki. Po jego plasach, trudnych do odebrania, oławianie powiększyli przewagę do ośmiu punktów - prowadzili więc 12:4. Pod koniec seta jeszcze ją powiększyli o jedno "oczko" i wygrali starcie 25:16, a cały mecz 3:1.
80 - tylu widzów obserwowało mecz
Zawody rozstrzygali
pierwszy arbiter - Piotr Bilkowski z Łodzi, a drugi - Adam Taroń z Gałkowa Małego k. Łodzi. W roli liniowych występowali: Katharina Amielucha i Michał Kozłowiecki (oboje z Wrocławia), a sekretarzem był Konrad Pawluk (również z Wrocławia).
Składy drużyn
MKS Olavia: Nawrocki, Przyborowski, Dalecki, Kwieciński, Bryłkowski, Nalborski i Cymerman jako libero. Na zmiany wchodzili: Migut, Reczuch i Szydłowski.
Gwardia Wrocław: Jarząbski, Lubaczewski, Hernik, Wroński, Zwiech, Jutrzenka i Zdybek jako libero. Na zmiany wchodzili: Lewandowski, Kamiński, Michocki i Ziemnicki.
Krzysztof A. Trybulski kat@gazeta.olawa.pl
Napisz komentarz
Komentarze