W chwili, gdy życzenia świąteczno-noworoczne składał miejscowym kibicom kapitan Bielawianki, a w poprzednim sezonie gracz Olavii Michał Glinka, runął z trybun mężczyzna. Spadł z wysokości około trzech metrów i po uderzeniu głową w parkiet, tuż obok stolika sędziowskiego, stracił przytomność. Natychmiast podjęto reanimację. W akcji ratowania mężczyzny brali udział m.in. trener Olavii Arkadiusz Stadnik, który jest czynnym zawodowo oficerem pożarnictwa oraz dwaj zawodnicy oławskiego zespołu - Tomasz Reczuch i Piotr Przyborowski. Po kilkunastu minutach dotarło pogotowie ratunkowe, z ratownikami medycznymi, a po pewnym czasie jeszcze jeden zespół ratowniczy, w którym był także lekarz. Po trwającej jeszcze kilkadziesiąt minut akcji reanimacyjnej, ciężko rannego kibica, który prawdopodobnie miał uszkodzony kręgosłup i wielonarządowe urazy głowy, odwieziono do szpitala. W niedzielę nad ranem, na oficjalnej stronie internetowej bielawskiego klubu poinformowano, że 54-letni mężczyzna, który był wiernym fanem Bielawianki, w wyniku doznanych obrażeń po upadku z trybun, zmarł.
Czynności zmierzające do wyjaśnienia całej sytuacji prowadzi bielawska policja, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie. Dopiero po zakończeniu jej pracy będzie można dokładnie ustalić przyczyny tragedii. Z informacji, jakie uzyskaliśmy na miejscu zdarzenia wynika, że zmarły mężczyzna w momencie, gdy kibice powoli opuszczali trybunę, spadł z niej, bo zbyt gwałtownie i za daleko wychylił się zza barierki. Ponoć chciał powiedzieć sędziom parę cierpkich słów. Miejscowi kibice nie byli bowiem zadowoleni z ich pracy - w trakcie meczu czerwoną kartką ukarany został kapitan Bielawianki, po tym jak zbyt głośno i demonstracyjnie kwestionował decyzję arbitrów z Wrocławia...
*
Więcej szczegółów ze spotkania Olavii z Bielawianką oraz z pomeczowej tragedii - w najbliższym wydaniu świątecznym papierowej edycji „GP-WO”, która ukaże się w sprzedaży już w poniedziałek 22 grudnia.
Tekst i fot.:
Krzysztof A. Trybulski







Napisz komentarz
Komentarze