Czytając je, trudno oprzeć się wrażeniu, że rozpoczęła się już kampania przedwyborcza. Wyraźnie wyodrębniają się trzy frakcje: skupieni wokół obecnego burmistrza, zwolennicy klubu radnych Platformy Obywatelskiej oraz młodzi ludzie, z którymi współpracuje były wiceburmistrz Tomasz Kołodziej. Coraz bardziej uwidacznia się też konflikt między nim, a burmistrzem Kazimierzem Putyrą, chociaż oficjalnie każdy z nich twierdzi, że problem leży po drugiej stronie. Może? Widać jednak, że żaden nie ma zamiaru odpuścić i chce udowodnić - kto tu jest zły.
Tymczasem rośnie niezadowolenie społeczne. Listy piszą nie tylko politycy, ale i zwykli mieszkańcy, którzy narzekają na brak zrozumienia i kontaktu z władzą, funkcjonującą coraz dalej od społeczeństwa i jego problemów.
Tymczasem burmistrz na razie milczy. W jego obronie głośno wypowiadają się za to współpracownicy i niektórzy radni "Wspólnoty Samorządowej", wychodząc z założenia, że większość i władza ma rację i tego należy się trzymać.
Wioletta Kamińska







Napisz komentarz
Komentarze