Jelcz-Laskowice Kto będzie szkolił?
Konserwatorium utworzono na potrzeby programu edukacji ekologicznej, ogłoszonego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Konkurs na realizację tych szkoleń wygrała Lokalna Grupa Działania "Starorzecze Odry", a gmina użyczyła obiekt, wyposażony w stosowny sprzęt. Program ma być realizowany do końca roku 2014, powinien objąć 7 tys. osób.
We wrześniu władze gminy uznały, że szkolenia prowadzone przez LGD są niezgodne z umową. O sprawie pisaliśmy m.in. w artykule "LGD musi oddać konserwatorium", który ukazał się 11 września. Stowarzyszenie miało też problem z utrzymaniem obiektu. O tym pisaliśmy w czerwcowym tekście "LGD źle zarządza".
Czas rozwiązać umowę
Kilka tygodni temu burmistrz Kazimierz Putra spotkał się z prezesem LGD Tomaszem Kołodziejem w sprawie natychmiastowego rozwiązania umowy użyczenia siedziby Konserwatorium. Pierwszy termin przekazania obiektu wyznaczono na 19 października. Kołodziej nie przyszedł jednak na umówione spotkanie.Wiceburmistrz Aleksander Mitek twierdzi, że zadzwonił w tej sprawie do biura stowarzyszenia, prosząc o wyjaśnienie. Poinformowano go, że prezesa zatrzymały ważne sprawy służbowe. Drugi termin przekazania wyznaczono na 23 października. Tego dnia Kołodziej oddał komisji z UMiG klucze do Konserwatorium.
Nowe warunki
Do dziś nie wiadomo, kto dalej będzie prowadził szkolenia w ramach SEKK. Gmina musi je zrealizować. Jeżeli tego nie zrobi, będzie musiała oddać dotację - 176 tys. zł plus odsetki - którą otrzymała na ten cel od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
W jednej z naszych publikacji burmistrz Kazimierz Putyra stwierdził, że chce, aby projekt nadal realizowało LGD, ale zasady współpracy między stowarzyszeniem a gminą muszą się zmienić. Z inicjatywy Marka Starczewskiego, wiceprezesa LGD, odbyło się spotkanie w tej sprawie. Wzięli w nim udział szefowie miasta i gminy Jelcz-Laskowice oraz Tomasz Kołodziej. Zgodnie z podjętymi wówczas ustaleniami, w połowie października gmina przedstawiła Kołodziejowi nowe zasady współpracy. Konserwatorium ma pozostać w zarządzaniu gminy, która będzie dbała zarówno o budynek, jak i teren wokół niego. Stowarzyszenie LGD wynajmowałoby Konserwatorium nieodpłatnie, na czas prowadzenia szkoleń, w ramach SEKK. Wcześniej jednak musi przedstawić harmonogram planowanych zajęć i ich tematy. Po każdym szkoleniu ma przekazywać gminie listę uczestników z ich podpisami.
- Wysłaliśmy propozycję współpracy do prezesa LGD Tomasza Kołodzieja w połowie października, ale nam dotąd nie odpowiedział - mówi wiceburmistrz Piotr Stajszczyk. - Nie przedstawił też oferty współpracy. Oprócz szkoleń w ramach projektu SEKK, chcemy wynajmować Konserwatorium także na inne, komercyjne. Organizatorzy takich zajęć będą musieli zapłacić gminie za udostępnienie obiektu. To dotyczy również LGD.
Niepoważna propozycja?
Zdaniem Tomasza Kołodzieja zaproponowane warunki współpracy są nie do przyjęcia, ponieważ LGD nie będzie miało pieniędzy na prowadzenie szkoleń w ramach projektu SEKK. Gmina nie płaci za szkolenia ekologiczne, co jest zgodne z zawartą umową. LGD musi jednak zapłacić edukatorom, biorącym udział w projekcie. Mając w zarządzaniu budynek, można było tam organizować szkolenia komercyjne, a za pozyskane w ten sposób pieniądze opłacać wykładowców. - Przyjmując zasady współpracy, zaproponowane przez gminę, takich możliwości nie będzie, a to zmienia postać rzeczy - stwierdza Kołodziej. - Na takich zasadach, jakie nam zaproponowano, każde stowarzyszenie może wynająć Konserwatorium. Określa to ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami. Jeżeli gmina naprawdę wyraża chęć współpracy, liczymy na przedstawienie poważnej oferty.
Wiceburmistrz Piotr Stajszczyk ripostował, że to jest poważna oferta, a gminie zależy, aby szkolenia nadal prowadziło LGD, dlatego tylko jemu to zaproponowano: - Mamy świadomość, że edukatorom trzeba zapłacić, więc gmina to pokryje. Oczekujemy tylko na informację, jakie to będą koszty. Taką ofertę miało nam przedstawić LGD. Nie będziemy jednak czekać w nieskończoność, bo mamy zobowiązania względem NFOŚiGW.
Pozostaje jeszcze kwestia 10 tys. zł dotacji, które UMiG przekazał LGD na szkolenia edukatorów. Władze gminy twierdzą, że stowarzyszenie do dziś nie rozliczyło się z tych pieniędzy, a to niezgodne z umową. Powinni zatem oddać dotację wraz z odsetkami. Zdaniem wiceburmistrza Piotra Stajszczyka, LGD mogłoby skompensować dług, poprzez realizację szkoleń: - Nie chcemy obciążać stowarzyszenia kosztami niezrealizowanych decyzji, wynikających z umowy, zawartej w roku 2010. To także powód, dla którego propozycję szkoleń skierowaliśmy tylko do LGD. Rozmawialiśmy o tym z Tomaszem Kołodziejem na spotkaniu, zainicjowanym przez Marka Starczewskiego. Jeszcze raz podkreślam - zależy nam na dobrym funkcjonowaniu stowarzyszenia...
Tomasz Kołodziej nie zgadza się ze stanowiskiem władz gminy na temat dotacji, dlatego skierował sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i czeka na jego opinię w tej sprawie.
Wioletta Kamińska [email protected]
Reklama
Nie wiadomo, kto dalej poprowadzi szkolenia w ramach Społecznego Konserwatorium Edukacji Ekologicznej. Gmina odzyskała obiekt, ale prezes LGD Tomasz Kołodziej twierdzi, że nowe zasady współpracy są nie do przyjęcia
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze