Powiat Dyskusja
Dyżury w pomieszczeniach Przychodni Rejonowo-Specjalistycznej w Jelczu-Laskowicach mieliby prowadzić lekarze zatrudnieni w oławskim szpitalu. Przyjmowaliby w nagłych przypadkach, także w nocy i dni wolne od pracy.
Temat poruszył 26 września na sesji Rady Powiatu radny z Jelcza-Laskowic, Łukasz Dudkowski (PiS): - Były podobno rozmowy z władzami J-L na temat opieki całodobowej. Chciałbym wiedzieć - są prowadzone, czy nie?
Dudkowskiego interesowały także kwestie finansowe - ile dodatkowe dyżury kosztowałyby SP ZOZ w Oławie i jakiej pomocy dyrekcja szpitala oczekuje od władz gminy J-L?
- Sprawa jest w trakcie omawiania - odpowiadał dyrektor szpitala Andrzej Dronsejko. - Rozmawiałem z prezesem Januszem Bolanowskim z jelczańskiej przychodni. Wydaje mi się, że w najbliższym czasie dojdziemy do porozumienia. Działalność szpitala na obcym terenie to złożony temat. Na razie nocna i świąteczna pomoc jest tylko w Oławie.
Zdaniem dyrektora, największym problemem są pieniądze. Chodzi o to, aby nie obciążać szpitala opłatami za użyczenie pomieszczeń. Sprawy finansowe są decydujące i znajdują się w fazie negocjacji. Andrzej Dronsejko zapewniał, że rozmawiał o współpracy, która nie obciążałaby szpitala. Oczekuje propozycji od prezesa Bolanowskiego. Łukasz Dudkowski uważa, że to trwa zbyt długo, a mieszkańcy czekają na nocne dyżury. Uważa, że władze J-L na pewno pomogą w rozwiązaniu problemu, bo taka forma pomocy lekarskiej jest w gminie potrzebna.
Wśród osób, korzystających z całodobowej i świątecznej pomocy, udzielanej w oławskim szpitalu, 17% pacjentów to mieszkańcy gminy J-L. To średnio od jednego do trzech pacjentów podczas każdego dyżuru.
(MON)







Napisz komentarz
Komentarze