Skierska odwołana

Jelcz-Laskowice. Zmiany

O swojej decyzji burmistrz poinformował na lipcowej sesji Rady Miejskiej. Powód? Zmiana organu prowadzącego szkołę. Gimnazjum, które dotychczas podlegało Urzędowi Miasta i Gminy J-L, przekazano w marcu Starostwu Powiatowemu w Oławie. Szkoła stała się częścią jelczańskiego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych, który ma dyrektora i wicedyrektora.

Sprawą zainteresowali się radni opozycyjni, pytali o dalsze zawodowe losy Agaty Skierskiej. Chcieli wiedzieć, czy obejmie stanowisko zastępcy dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Kazimierz Putyra tłumaczył, że nie wie, bo to już nie zależy od niego.

Agata Skierska twierdzi, że przekazanie gimnazjum starostwu było celowym zagraniem władz gminy, wymierzonym przeciwko niej i tak naprawdę chodziło o pozbawienie jej stanowiska dyrektora szkoły. Uważa, że nic nie stało na przeszkodzie, aby obie szkoły funkcjonowały na dotychczasowych zasadach - czyli aby gimnazjum wynajmowało pomieszczenia w ZSP. Zdaniem Skierskiej, przekazanie szkoły powiatowi nie wprowadza żadnych oszczędności, gdyż gmina zobowiązała się pokrywać wszystkie dodatkowe koszty utrzymania, wychodzące poza subwencje oświatową.

 Skierska twierdzi, że kilka miesięcy temu burmistrz Kazimierz Putyra i dyrektor ZSP pytali ją w luźnej rozmowie, czy chciałaby zostać wicedyrektorem ZSP, odpowiedzialnym za sprawy gimnazjum. Twierdzi, że wyraziła zgodę, ale dotychczas oficjalnie nikt nie zaproponował jej takiego stanowiska, a otrzymała jedynie propozycję etatu nauczyciela historii.
- Spodziewałam się takiego zakończenia sprawy, chociaż uważam, że jest to żenujące i szykanujące mnie zachowanie władz gminy - mówi Skierska. - Wiceburmistrz Mitek próbował zmusić mnie do dobrowolnej rezygnacji z funkcji dyrektora gimnazjum, ale się nie zgodziłam. Szantażował, że jeżeli tego nie zrobię, to nie otrzymam nawet etatu nauczyciela. Gdy wręczył mi odwołanie, zapytałam, czy mogę zobaczyć uzasadnienie kuratora oświaty w tej sprawie, ale tego mi go nie pokazał, nawet nie odczytał. Co do objęcia funkcji wicedyrektora ZSP, nie mam złudzeń. W tej szkole jest już wicedyrektor, to stanowisko zajmuje żona wiceburmistrza Mitka i jestem pewna, że to się nie zmieni. Powołanie drugiego wicedyrektora wiązałoby się ze zmianą organizacji pracy szkoły - utworzeniem stanowiska, którego dotychczas nie było. Trudno mi uwierzyć, że władze powiatu zdecydują się na taki krok, zwłaszcza że do tej pory nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał.
- Zabiegaliśmy w powiecie o utworzenie stanowiska drugiego wicedyrektora w jelczańskim zespole szkół - mówi wiceburmistrz Aleksander Mitek. - Co do zarzutu o szantaż, to nawet nie chcę się wypowiadać. Gdyby to była prawda, co pani Skierska mówi, to nie powinna otrzymać etatu nauczyciela, a przecież on czeka.

Wiceburmistrz nie chciał więcej rozmawiać na ten temat i skierował nas do burmistrza Kazimierza Putyry, który także był oszczędny w słowach. Powiedział, że odwołał Agatę Skierską ze stanowiska, ponieważ placówka, którą kierowała, już nie podlega gminie, a wszystkie inne mają już dyrektorów: - Nie mam w tej sprawie nic więcej do powiedzenia - stwierdził.  
Agata Skierska nie wyklucza, że najbliższy rok szkolny spędzi na urlopie zdrowotnym, który przysługuje każdemu nauczycielowi. Później najprawdopodobniej poszuka nowej pracy i nie wyklucza zgłoszenia do sądu pracy sprawy jej odwołania z funkcji szefa szkoły.
Złudzeń co do dalszego zatrudnienia Skierskiej na kierowniczym stanowisku w ZSP nie pozostawia starosta oławski Zdzisław Brezdeń: - Nie przewidujemy powołania drugiego wicedyrektora w jelczańskim zespole szkół, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Placówka ma za mało oddziałów. Biorąc pod uwagę sukcesy dydaktyczne pani Skierskiej, zaproponowaliśmy jej etat nauczyciela historii i jest dla niej miejsce na tym stanowisku w naszej szkole.

Wioletta Kamińska wkaminska@gazeta.olawa.pl