Powiat Połączenie szkół?
Taką uchwałę podjęła Rada Powiatu na sesji 22 lutego. Radni byli zgodni tylko w deklaracjach, że najważniejsze jest dla nich dobro uczniów. W praktyce przejęcie gimnazjum wywołało polityczny spór między Markiem Szponarem z PO a przedstawicielami Wspólnoty Samorządowej.
Od początku września ubiegłego roku uczniowie Publicznego Gimnazjum nr 1 uczą się w budynku Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Jednak gmina dzierżawi tylko pomieszczenia od powiatu. Jeżeli oba samorządy dojdą do porozumienia i uzgodnią odpowiednie warunki, a rady gminy i powiatu to zaakceptują, od nowego roku szkolnego gimnazjum zostanie włączone do ZSP.
Powiat godzi się na prowadzenie szkoły gimnazjalnej, ponieważ ilość klas w ZSP systematycznie się zmniejsza. W 2002 roku w 25 oddziałach uczyło się ponad 680 uczniów. W 2011 roku naukę w 11 oddziałach podjęło 314 uczniów. W uzasadnieniu do projektu uchwały czytamy, że włączenie gimnazjum do ZSP jest zgodne ze zmianami, wdrażanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej: - Czas nauki w gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej jest traktowany jako spójny programowo okres kształcenia i umożliwia zachowanie ciągłości podstawy programowej. Nauczyciele będą mieli możliwość zdiagnozowania potrzeb uczniów już na etapie gimnazjum, by kontynuować pracę w szkole ponadgimnazjalnej.
Jaki jest cel?
Inne zdanie mają na ten temat rodzice gimnazjalistów. W liście do Rady Powiatu domagają się, żeby szkoła funkcjonowała na dotychczasowych warunkach. Podobnie uważa Marek Szponar. Były starosta nie widzi żadnych racjonalnych przesłanek, żeby powiat przejmował jelczańskie gimnazjum. Dla niego to tylko sposób na przeniesienie odpowiedzialności na Radę Powiatu za likwidację gimnazjum - która według Szponara prędzej czy później nastąpi, jeżeli połączy się szkoły. Na uzasadnienie tej tezy rajca PO przypomniał, że rok temu burmistrz Jelcza-Laskowic przygotował projekt uchwały o zamiarze likwidacji gimnazjum. Szponar zauważył także, że proponowane zmiany budzą wiele wątpliwości. Pytał, co z kosztami utrzymania placówki, czy dojdzie do zwolnień nauczycieli, jak będzie zorganizowany dowóz młodzieży? - Tu chodzi o jedno - o likwidację gimnazjum nr 1 - dowodził Szponar. - Jeżeli burmistrz ma taką wolę, niech robi to razem z Radą Miejską w Jelczu-Laskowicach, tylko niech uczciwie o tym powie.
Polityka, plotki i ciosy poniżej pasa
Bożena Worek ze Wspólnoty Samorządowej przypomniała, że kiedy mówiono o przeniesieniu szkoły, rodzice uczniów protestowali, a teraz chcą zachować obecny stan. Dziwi ją, że rodziców zadowala wynajem budynku na dwa, trzy lata. Dla niej jest to sytuacja niestabilna. Uważa, że obie placówki zyskałyby na połączeniu. ZSP dysponuje dużą bazą, ma "Orlika" i nowoczesne pracownie. Jeżeli istniałaby jedna szkoła, budynek byłby lepiej wykorzystany, a planowanie zajęć byłoby o wiele łatwiejsze.
Dodała, że w 2005 roku Marek Szponar, jej ówczesny szef i wiceburmistrz do spraw oświaty w Jelczu-Laskowicach, przedstawił plany dotyczące sieci szkół. - Przewidywał wtedy, że Publiczne Gimnazjum nr 1 będzie zlikwidowane - mówiła.
Szponar protestował, oceniając wypowiedź radnej Worek, jako "zagrywkę poniżej pasa". Tłumaczył, że plan likwidacji gimnazjum był tylko projektem, który poddano pod konsultacje społeczne. Zasugerował, że uchwała o włączeniu gimnazjum do ZSP, to "być albo nie być" obecnego zarządu. Jeżeli nie przejdzie, zarząd może stracić poparcie Wspólnoty Samorządowej. Według niego, możliwe jest, że samorządy dogadują się także co do nowej lokalizacji szkoły specjalnej. Pytał, czy to tylko plotka, że szkoła specjalna miałaby się mieścić na ulicy Prusa w Jelczu-Laskowicach? To pytanie pozostało bez odpowiedzi.
Szuflady puste, ale dyski nie
Tomasz Kołodziej - etatowy członek Zarządu Powiatu ze Wspólnoty Samorządowej - mówił, że z punktu widzenia powiatu najważniejsze jest to, aby ZSP przetrwał. Będzie to możliwie właśnie dzięki połączeniu szkół.
Do podjęcia uchwały osobiście przekonywał radnych burmistrz Jelcza-Laskowic Kazimierz Putyra. Potwierdził to, co mówiła Bożena Worek, że Marek Szponar sam chciał kiedyś zlikwidować PG nr 1. Putyra powiedział, że są na to dowody: - Szuflady w biurku wiceburmistrza były czyste, ale dyski komputerowe nie!
Po długiej i emocjonującej dyskusji radni podjęli uchwałę 10 głosami. Sześciu radnych z Platformy Obywatelskiej i Bezpartyjnego Bloku Samorządowego było przeciw, a Robert Padula i Grażyna Nosek (oboje z PO) wstrzymali się.
Tekst i fot.: Malwina Gadawa [email protected]






Napisz komentarz
Komentarze