Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 10:45
Reklama Hipol

Relacja naocznego świadka

Podziel się
Oceń

10 kwietnia 2010 Jan Pospieszalski miał relacjonować w TVP uroczystości katyńskie, w 70. rocznicę mordu polskich oficerów. Zabrakło oficjalnej delegacji z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Mszę świętą odprawiono przy pustych krzesłach w pierwszych rzędach. O tym, co się działo w tym wyjątkowym dniu w Katyniu, Pospieszalski opowiedział oławianom na spotkaniu klubu dyskusyjnego "Areopag"


Katyń, przed rokiem


- Czekaliśmy na przylot samolotu prezydenckiego. W pewnym momencie dostałem informację, że są kłopoty z lądowaniem, jest mgła, być może cała ceremonia się opóźni. Czekaliśmy spokojnie, było dosyć chłodno, w dołach między mogiłami leżał śnieg, to trochę odległe klimatycznie i geograficznie miejsce od nas. Za mną była spiżowa ściana z wyrytymi nazwiskami pomordowanych oficerów. W środku skromny, zaśniedziały krzyż, obok ołtarz. W studzience za ołtarzem słynny dzwon katyński, który ma dzwonić tym skrytobójczo pomordowanym. Oni nie mieli katolickiego pogrzebu, nie mieli dzwonów podczas pochówku.

Widziałem przed sobą wiele krzeseł, z przejściem po środku, tak jak w tej sali, z przodu wolne, dla tych, którzy mieli przylecieć z delegacją prezydencką. I nagle podrywa się jakiś człowiek, przepycha się i biegnie do mnie. Mówi, że spadł samolot, wydarzyła się katastrofa. Nie chciałem wierzyć, pomyślałem, że to szaleniec. Ale gdy spojrzałem mu w oczy, przekonałem się, że tak nie wygląda twarz kogoś, kto opowiada żarty. Poczułem nagły ucisk w środku. Po raz pierwszy poczułem potworny, obezwładniający lęk. Pobiegłem do wozu transmisyjnego, dowiedzieć się, czy ten facet mówi prawdę. Robiło się zamieszanie, ludzie wstawali z miejsc, chwytali za komórki, żeby to potwierdzić. W wozie transmisyjnym pełna dezorientacja. Redaktor, który odpowiadał za kolejne części scenariusza, wysłał mnie z powrotem na miejsce. Powiedział "Mamy potwierdzenie katastrofy". Ale nie mieli bardziej szczegółowych informacji, nie wiedzieli, czy w wyniku uszkodzenia maszyny doszło do tzw. twardego lądowania. Nie znali liczby ofiar, myśleli, że zginęły może dwie, trzy osoby. Wróciłem i czekałem, aż mnie Krzysiek Ziemiec wywoła. Miałem się łączyć z Warszawą, zapowiedzieć, że na cmentarz wkracza prezydent, miałem udzielić głosu Andrzejowi Przewoźnikowi, który był gospodarzem ceremonii. W pewnym momencie przez słuchawkę dostaję informację, że prawdopodobnie wszyscy zginęli. Cały scenariusz runął wraz z samolotem. Widziałem, że ludzie wstają z miejsc, ktoś się osuwa, inny łapie się za głowę, ktoś kogoś przytula, ludzie płaczą. A ja mam podejść teraz do mikrofonu i jako reprezentant telewizji publicznej ogłosić tę wiadomość. Jako osoba stojąca przy mikrofonie mam obowiązek utrzymać sytuację w ryzach, wziąć odpowiedzialność za to, co się dzieje, przynajmniej w sferze przekazu informacji. Nie wiedziałem, co powiedzieć, jak się zachować. Powiedziałem, że przyszło potwierdzenie tej straszliwej informacji, którą większość z nas pewnie już zna. Rozbił się samolot prezydencki, nie wiadomo, czy ktokolwiek przeżył. Ale w tym niewyobrażalnym nieszczęściu wiemy jedno. Ceremonia się nie odbędzie, ale w programie uroczystości miała być msza święta. I nawet największy ludzki dramat tego nie unieważni. Nie ma takiego nieszczęścia, które byłoby w stanie uchylić uniwersalną moc eucharystii. Ofiara Chrystusa Zmartwychwstałego przezwycięża wszelkie ludzkie dramaty, nieszczęścia i katastrofy. Dlatego będziemy modlić się we mszy św. za dusze tych, którzy dzisiaj zginęli, i tych, którzy 70 lat temu zostali tutaj zamordowani strzałami w tył głowy. Potem ktoś stanął na krzesełku i zaczął krzyczeć "Pod twoją obronę uciekamy się...". Słyszałem, że kapelan ZHR zaczął odmawiać koronkę do Bożego miłosierdzia. Przeżyłem wtedy silne doświadczenie religijne. Wspólna modlitwa w ojczystym języku była wtedy jedyną sensowną rzeczą, którą mogliśmy zrobić...               

Opr.: (xa)


Napisz komentarz

Komentarze

ZASTRZEŻENIE PODMIOTU UPRAWNIONEGO DOTYCZĄCE EKSPLORACJI TEKSTU I DANYCH

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji ze strony internetowej tuolawa.pl i publikacji przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody wydawcy - RYZA Sp. z o.o. jest niedozwolone. 

Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są TUTAJ

KOMENTARZE
Autor komentarza: cześTreść komentarza: Ważne że hopki na każdej drodze są przed którymi trzeba się prawie całkiem zatrzymywać! Super!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 09:28Źródło komentarza: Asfaltu jednak nie będzieAutor komentarza: pieszyTreść komentarza: W mieście " syf " ale ścieżka jest .Data dodania komentarza: 15.12.2025, 09:23Źródło komentarza: Ta ścieżka już prawie gotowaAutor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Nieco "śmiesznie" wygląda oświetlona ścieżka przy braku oświetlenia ulicy obok. Może czas na uzupełnienie w tym temacie (i remont nawierzchni)? Sama ścieżka mimo ze niedokończona (wciąż brak zjazdu na ul. Lipową) - fajna, a barierki pewnie wynikają z takich a nie innych przepisów (co z reguły umyka wszystkim..),Data dodania komentarza: 15.12.2025, 08:56Źródło komentarza: Ta ścieżka już prawie gotowaAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: ZWiK zamiast polecieć do jakiegoś egzotycznego kraju, przyjedzie podziwiać ławeczkę.Data dodania komentarza: 15.12.2025, 08:54Źródło komentarza: Burmistrz Oławy broni ławki za 120 tys. zł. Przekonuje?Autor komentarza: RedaktorTreść komentarza: Dość asfaltowania, betonozy, bp wszędzie tylko asfalt... - czyje to (bzdurne) hasła!? Może promowanych przez "gazetę" tzw. lokalnych działaczy społecznych? Cóż taki klimat. A tak poważniej - oczywiście, że zamiast zawaracać na istniejącej drodze, łatwiej objechać.. Każdy chciałby żeby było lepiej niż gorzej. Tylko, że osiedlowym szeryfom umknął fakt, że spotkania z mieszkańcami w sprawie pobliskiego terenu zielonego/boiska oraz potencjalnych zmian w studium organizowała, nie kto inny tylko mieszkająca w pobliżu pani radna...(tak podawała przynajmniej lokalna "gazeta" w 2023 r.). A tu wychodzi, że mieszkańcy mówią: "kto z tego boiska korzysta? Tu nikt się nie bawi, nikt nie przychodzi...". Wobec tego ile warte były te spotkania? Czyj interes był na nich przedstawiany? Kolejny atak na uśmiechniętą Polską (której przedstawiciele wiedza wszystko lepiej), ze strony mieszkańców? A jakie są faktyczne potrzeby mieszkańców... no właśnie, jak widać nie wie tego ani burmistrz ani tzw. opozycja.. Ot taka lokalna specyfika.Data dodania komentarza: 15.12.2025, 08:44Źródło komentarza: Asfaltu jednak nie będzieAutor komentarza: CPKTreść komentarza: Burmistrz na ostatniej sesji co do miejskich terenów przyznał, że nie mają gospodarza. Więc za co pobiera pensję co miesiąc?Data dodania komentarza: 15.12.2025, 08:33Źródło komentarza: Burmistrz Oławy broni ławki za 120 tys. zł. Przekonuje?
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama
Reklama