- Wywalczyliście awans, ale czy nie boicie się, że wasz pobyt w okręgówce może się skończyć tak szybko, jak zdarzyło się to sąsiadom zza gminnej miedzy, LKS Stary Śleszów?
Sokół Marcinkowice efektownie awansował do klasy okręgowej. Wrócił do niej po pięciu latach gry w klasie „A”. Czy na dłużej tam się zadomowi? Z Piotrem Walczakiem, grającym trenerem Sokoła, rozmawia Piotr Zalewski
- Nie boimy się, podejmujemy rękawicę. Wierzę, że będziemy rywalizowali z każdym jak równy z równym. Wiadomo, że to jest wyższy poziom, drużyny są bardziej poukładane, ale my możemy się do tego dostosować.
- Jeśli chcecie się utrzymać w okręgówce, to konieczne są wzmocnienia. Czy już trenują u was nowi zawodnicy?
- W poprzednim sezonie staraliśmy się pozyskać Rafała Boksę, który był siłą napędową Kolektywu Radwanice. Wtedy nie udało się, ale teraz „Fafa” trafi do nas. To ofensywny pomocnik, który może również grać w ataku. Zależało mi na nim najbardziej i cieszę się, że wreszcie do nas dołączył. Wkrótce może się także rozwiązać nasz problem z obsadą drugiego bramkarza, testujemy bowiem golkipera z Zenitu Międzybórz. W trakcie załatwiania są: obrońca z Energetyka Siechnice Łukasz Jasiak oraz pomocnik z Odry Kotowice - Arkadiusz Nowak. Rafał ma 22 lata, Łukasz 27, a Arek 20. Liczę na to, że ci wszyscy nowi gracze wprowadzą do drużyny coś nowego i uzupełnią naszą doświadczoną kadrę…
- W minionym sezonie rzadko przegrywaliście, ale teraz może się to zmienić bo już na inaugurację podejmujecie mocny zespół Czarnych Jelcz-Laskowice. Jak są nastroje przed tym meczem?
- Będą to nasze powiatowe derby, więc na pewno spotkanie wzbudzi wiele emocji. Nie oglądałem Czarnych w akcji, ale słyszałem, że grają dobrze i mają ustabilizowany skład. Chyba nie podejmiemy z nimi otwartej gry. Uczymy się ataku pozycyjnego i utrzymywania się przy piłce. Czujemy się dobrze i do pierwszego po latach pojedynku w klasie “O” nastawiamy się optymistycznie. Nawet jeśli przegramy, to się nie załamiemy, będzie jeszcze wiele innych ważnych meczów…
- Czego wam jeszcze brakuje, aby w okręgówce prowadzić wyrównaną walkę z rywalami?
- Stawiam największy nacisk na umiejętności techniczne. Musimy to poprawić, na treningach ćwiczymy utrzymywanie się przy piłce, pressing oraz różne strategie. Około 5 sierpnia zaczniemy doskonalić strzały. Najpierw chcę, aby każdy zawodnik nie bał się operować piłką i podał ją tam, gdzie chce. W Śląsku Wrocław uczono mnie, że właśnie technika jest najważniejsza. Wytrzymałość można szybko wytrenować, a bez odpowiedniego wyszkolenia technicznego daleko się nie zajedzie.
- W poprzednim sezonie traciliście mało bramek, ale mieliście problemy w ataku. Jak teraz będzie wyglądała linia ofensywna?
- Wcześniej grał w napadzie Sebastian Tylka, ale z powodów osobistych nie może u nas zostać. Powinien go zastąpić nasz nowy nabytek, wspomniany Rafał Boksa. W Radwanicach dobrze radził sobie w ataku i podobnie powinno być u nas, już w okręgówce. Mamy Emila Kędziora i Radka Piaseckiego, którzy zapędzają się pod bramkę, ale muszą poprawić skuteczność. Nasza silna linia pomocy powinna odpowiednio wpierać atak. Sławek Smoleń i Artur Woźniak często otwierają kolegom drogę do bramki. Defensywa spisuje się bez zarzutu i nie tracimy wiele bramek. Powinno być dobrze.
- Mimo tego Twoi podopieczni chyba nie do końca są pewni swoich umiejętności…
- Cały czas powtarzam chłopakom, że musimy uwierzyć w siebie. W okręgówce grają trochę lepsi zawodnicy niż w klasie “A”, ale moi nie są gorsi. Ostatnio pozyskaliśmy pieniądze, które będziemy mogli przeznaczyć na drobne wydatki. W okresie transferowym doszli do nas zawodnicy, z którymi chciałem podjąć współpracę. Wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Znani jesteście z zadziorności i aktywnej walki o piłkę, która czasami kończyła się wykluczeniem z gry. Czy w okręgówce będziecie kontynuować taki styl?
- Jesteśmy drużyną z charakterem, ale powinniśmy ustrzegać się kartek. Staram się uczyć chłopaków spokoju i cierpliwości w grze, jednak nie zawsze udaje im się utrzymać nerwy na wodzy. Sokół to taki zespół, który pokazuje lwi pazur, tego się nie ustrzeżemy. Zależy mi jednak na tym, abyśmy przeważali w grze. Nie jest to łatwe, jednak tylko wtedy będziemy mogli podjąć wyrównaną walkę.
- Jaki cel wyznaczyliście sobie na nowy sezon?
- Przede wszystkim chcemy się utrzymać w klasie “O”. Dużo pracy i serca włożyliśmy, aby awansować. Nie możemy tego zaprzepaścić. Częściej trenujemy, poprawiliśmy organizację w klubie. Jeśli będziemy systematycznie pracować, to sukces sam przyjdzie.
- Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów w nowym sezonie w wyższej klasie rozgrywkowej.
Tekst i fot.:
Piotr Zalewski
Reklama
Reklama
Reklama







Napisz komentarz
Komentarze